
Drony i androny
Ostatni raport przedstawiony przez Departament Obrony USA na temat niezidentyfikowanych obiektów latających można podsumować jednym słowem – rozczarowanie. Większość domniemanych pojazdów przysłanych przez obcą cywilizację amerykańscy specjaliści uznali za chińskie drony, balony meteorologiczne albo wręcz optyczne złudzenia.
Dotyczy to również incydentu znanego jako GOFAST, który opisaliśmy w „Przekroju” wiosną 2020 r. Dwaj piloci w myśliwcach F-18 napotkali wówczas nad Pacyfikiem tajemniczy obiekt, który prędkością i zwinnością znacznie przewyższał najnowsze maszyny amerykańskie. Jeden z pilotów wyznał nawet: „Chciałbym latać czymś takim”. Teraz bliższe oględziny zapisów pozwoliły wyliczyć, że ta cudowna maszyna poruszała się z prędkością 48 km/h, a jej chyżość i zwrotność były jedynie złudzeniem. Pilot, który spontanicznie wyraził chęć „latania czymś takim”, będzie musiał przemyśleć swoją pochopną deklarację.
Nowy raport Departamentu Ob