Uśmiech świnki morskiej
Wiosną świat obiegło pierwsze w historii zdjęcie czarnej dziury i wdarło się triumfalnie do masowej wyobraźni. Od publikacji fotografii minęło nieco czasu, więc to chyba dobry moment, aby poddać ją interpretacji i odpowiedzieć na pytanie: co my tu właściwie widzimy? Oto trzy niewykluczające się propozycje do wyboru:
1. To jest świnka morska
Fotografia czarnej dziury jest jak świnka morska – tzn. ani to fotografia, ani czarnej dziury. Jest to złożenie ośmiu obrazów uzyskanych z ośmiu ziemskich radioteleskopów. A to, co na obrazku widzimy, to nie sama czarna dziura, ale materia wokół niej. Materia emituje promieniowanie, bo grawitacja czarnej dziury ściska ją do postaci plazmy, rozpędza do olbrzymiej prędkości i pędzące atomy wskutek tarcia (o siebie nawzajem) rozgrzewają się.
ilustracja: Mieczysław Wasilewski
Oczywiście to, że nie widzimy tu czarnej dziury bezpośrednio, że obraz jest złożeniem kilku i że nie rejestrowano światła widzialnego, lecz fale radiowe, nie obniża wartości osiągnięcia. W astronomii takie wybiegi są zupełnie normalne. „Zdjęcie czarnej dziury” to po prostu potoczna nazwa tego obrazu – jak nazwa „świnka morska”.
2. To jest dziura po ego
Żadne