Od szatańskiego pomiotu do kociej osoby – zmiana, która dokonała się w postrzeganiu tych stworzeń, więcej ma wspólnego z nami niż z nimi.
Odwieczny spór o wyższość psów nad kotami lub kotów nad psami nie należy do najmądrzejszych (i psy, i koty potrafią być wspaniałymi towarzyszami). Nie da się jednak ukryć, że ostatnio to koty wysunęły się na prowadzenie w statystyce ulubionych zwierząt domowych. Laura A. Vocelle, amerykańska znawczyni tematu, podaje w swojej książce Miau. Kompletna historia kota, że w latach 2015–2016 w samych tylko Stanach Zjednoczonych pod opieką ludzi żyło prawie 90 mln kotów, podczas gdy na świecie ich liczba przekroczyła 600 mln. Każdy użytkownik serwisów społecznościowych przyzna też, że koty opanowały Internet: filmy o nich zdobywają na Facebooku czy Instagramie miliony polubień, kocie memy należą do najpopularniejszych, a dołączenie do posta zdjęcia kota jest niezawodnym sposobem na zwiększenie zasięgów. Grumpy Cat, Kot Simona albo miniasty kot Stepan z Charkowa, którego ewakuację z ogarniętej wojną Ukrainy w zeszłym roku śledziły w social mediach dziesiątki tysięcy obserwatorów – kto z nas nie widział jednego z nich przynajmniej raz? Wszyscy mamy przecież wśród znajomych kociarę lub kociarza, o ile sami nie jesteśmy taką osobą. Może dlatego lubimy żartować, że koty przejęły kontrolę nad światem?
Ostrożnie z żartami
Tutaj pojawia się problem: na pozór niewinny żart, jeden z najpopularniejszych, opiera się na krzywdzącym stereotypie kota jako manipulatora skrycie pragnącego władzy. Umysł człowieka wciąż poddaje koty stereotypizacji, raz czyniąc z nich istoty złośliwe, mściwe i krnąbrne, a kiedy indziej – wolne, niezależne i osobne. Nie wszyscy wiedzą, że obie te wizje są fałszywe: cechy kotów, tak samo jak ludzi, nie są im przypisane na stałe, a już na pewno zwierzęta te nie mają cech ludzkich. Gdyby ktoś powiedział, dajmy na to, że ludzie