Włoski naukowiec Luca Turin zainspirowany złożonymi aromatami perfum opracował i doświadczalnie udowodnił teorię, którą streścić można w trzech słowach: zapach jest wibracją.
Rzecz niezwykła, jak mało wciąż wiemy o funkcjonowaniu zmysłu powonienia. Co do wzroku i słuchu naukowcy zgodnie wskazują na falowy, wibracyjny fundament tych doznań. Obraz jest wywoływany przez falę świetlną, a dźwięk przez drgania powietrza. O naturę zapachu specjaliści wciąż się sprzeczają. Tradycjonaliści uważają, że cząsteczki zapachowe trafiają w nosie do odpowiednich receptorów, tak jak klucz trafia do zamka. Ale są też badacze, którzy twierdzą, że węch, podobnie jak wzrok i słuch, bazuje na drganiach. Co tam jednak w nosie drga? I jak te wibracje są wychwytywane? O tym najlepiej opowie nam główny zwolennik tej hipotezy, rozkochany w perfumach enfant terrible biofizyki – Luca Turin.