Labirynt zieleni i skał Labirynt zieleni i skał
i
„Gathering at the Orchid Pavilion”, 1560 r. (domena publiczna)
Marzenia o lepszym świecie

Labirynt zieleni i skał

Aleksandra Woźniak-Marchewka
Czyta się 16 minut

Szukając wytchnienia, pragnąc wreszcie odetchnąć i zagubić się w zieleni, by na chwilę oderwać się od codzienności, najlepiej udać się – choćby myślami – do japońskiego lub chińskiego ogrodu. W obu tych kulturach tworzenie ogrodu było prawdziwą sztuką.

Podobno gdy pierwszy cesarz zjednoczonych Chin, Qin Shi Huang, zakładał ogród, chciał stworzyć namiastkę mitycznej krainy nieśmiertelnych. Wierzył, że daleko na wschodzie z wód oceanu wyrastają trzy wyspy-góry: Penglai, Yingzhou i Fangzhang. Były one domem Ośmiu Nieśmiertelnych, legendarnych taoistycznych mędrców. Pozostali mieszkańcy wysp też cieszyli się zdrowiem, szczęściem i nieśmiertelnością; nawet zimą nie zaznawali chłodu, a ich czarki i puchary nigdy nie były puste.

Cesarz zawzięcie szukał eliksiru wiecznego życia, a gdy stracił nadzieję, że go odnajdzie, założył w okolicach ówczesnej stolicy ogród, by choć na chwilę poczuć się jak mieszkaniec tych mitycznych krain. Na jeziorze, nazwanym Stawem Orchidei, usypano trzy sztuczne wyspy symbolizujące trzy góry. Ta koncepcja ‒ „jeden staw, trzy góry” ‒ dotarła aż za morze, do Japonii, chociaż wyspiarze nadali jej własny, unikatowy charakter.

Jezioro i trzy wyspy

Staw Orchidei (nazwa ta odnosi się także do całego kompleksu) nie był jednak pierwszym chińskim ogrodem. Zakładali je również władcy rządzący setki lat przed Pierwszym Cesarzem. Trudno ocenić, który zapoczątkował tę tradycję, ale jej dzieje sięgają XI w. p.n.e. W zapiskach historyków fakty mieszają się z legendami. Mimo to niektóre z tych miejsc na stałe zapisały się w kulturze. Do dziś używa się powiedzenia „staw wina, las mięsa” na określenie luksusu. Tymi słowami słynny historyk Sima Qian opisał ogród Zhou, ostatniego króla dynastii Shang (1600–1046 r. p.n.e.). Zbytki nie wyszły jednak władcy na dobre, bo wkrótce utracił tron, a dynastia upadła.

Chińskie słowo yuan, oznaczające ogród, odnosi się zarówno do zespołów pałacowo-parkowych (zwanych ogrodami cesarskimi), jak i dużo mniejszych, zakładanych

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Stoicki niepokój Stoicki niepokój
i
Kyliks z wizerunkiem Apolla, Muzeum Archeologiczne w Delfach, źródło: Wikimedia Commons
Pogoda ducha

Stoicki niepokój

Adam Aduszkiewicz

Według Marka Aureliusza sztuka życia bardziej przypomina zapasy niż taniec. Czy można się zatem dziwić, że osiągnięcie słynnego stoickiego spokoju nie jest zadaniem łatwym?

Przy wejściu do świątyni Apolla w Delfach ‒ może na kolumnie, a może na drzwiach, nikt tego już dziś na pewno nie wie ‒ widniało znane wezwanie: „Poznaj samego siebie”. Maksyma ta intrygowała już starożytnych. Jeden z siedmiu mędrców, filozof, matematyk i astronom Tales z Miletu, na pytanie, co jest w życiu naprawdę trudne, odpowiada: poznać samego siebie.

Czytaj dalej