Ludzie, rośliny i bogowie
i
„Kobiety zbierające kłosy”, Jean-François Millet, 1857 r. (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Ludzie, rośliny i bogowie

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 13 minut

Lubimy fantazjować o zaawansowanych wynalazkach przyszłości. Tymczasem największa rewolucja technologiczna w historii dokonała się prawdopodobnie dawno temu. Na czym polegała i komu ją zawdzięczamy?

Jak twierdzi wybitny francuski antropolog Claude Lévi-Strauss, wszystkie obecne i przyszłe technologie nie powstałyby, gdyby nie pradawna, umożliwiająca rozwój wszelkich cywilizacji, rewolucja neolityczna. I nawet jeśli kiedyś zaczniemy kolonizować inne planety, to przecież wciąż będzie się to wiązało z „zasiedleniem” i „osiedleniem”, czyli prehistorycznymi strategiami radzenia sobie ze środowiskiem. Potoczne wyobrażenia o dzikości i prymitywności praczłowieka upadają, gdy uświadomimy sobie, że to właśnie on jest twórcą fundamentalnych idei, z których korzystamy do dziś – i dzięki którym zapewniliśmy sobie ostatecznie całkiem komfortowe miejsce w świecie przyrody.

Odkrycie rolnictwa

Sprawa rewolucji neolitycznej, gdy zaczniemy się jej uważniej przyglądać, okazuje się dość skomplikowana. Szacuje się, że rozpoczęła się ona około 10 tys. lat p.n.e. i wybuchała w różnych rejonach naszego globu i w różnych kulturach niezależnie od siebie – badacze co jakiś czas przesuwają jej granice czasowe. Rozmaite społeczeństwa i miasta konkurują o pierwszeństwo w kwestii własnej wiekowości. Rewolucja ta, nawet gdy uda się ją zdefiniować, jest zjawiskiem trudnym do wyjaśnienia. Już centralne dla niej „odkrycie rolnictwa”, któremu poświęcimy najwięcej uwagi, wydaje się nieszczególnie zrozumiałe i trudno określić je precyzyjnie. Etnografowie zwracają przecież uwagę, że dla większości ludów, które prowadzą nomadyczny tryb życia i czerpią pożywienie ze zbieractwa, jest jasne, że ziarno, które znajdzie się w glebie, wykiełkuje.

Inny ciekawy problem teoretyczny wiąże się z tym, że przejście na rolnictwo postrzegane jest na ogół jako postęp, pożądany etap w kierunku „cywilizacji”. Współczesna humanistyka nauczyła nas jednak ostrożności, ilekroć chcemy odróżnić ludy „cywilizowane” od „niecywilizowanych”. Generalna zasada, którą się kierujemy, sprowadza się do tego, że określamy jako cywilizowanych tych, którzy są podobni do nas

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Osiem zasad gospodarowania wodą
i
zdjęcie: Darya Kraplakt/Unsplash
Ziemia

Osiem zasad gospodarowania wodą

Łukasz Nowacki

Jeżeli chcesz działać i zrobić coś dobrego dla siebie, przyrody, wody i klimatu, zacznij od przyswojenia sobie podstawowych zasad zarządzania wodą w najbliższym otoczeniu. Zostały one spisane przez Brada Lancastera w pierwszej części poradnika Rainwater Harvesting for Drylands and Beyond.

Wyjdź i obserwuj

W największą ulewę wyjdź z domu i wykorzystaj wszystkie zmysły do obserwacji otoczenia i tego, co dzieje się z wodą wokół: gdzie płynie, gdzie się gromadzi, gdzie coś zalewa, które miejsca pozostają suche? Zastanów się, które rozwiązania sprawdzą się w twojej lokalizacji, a które nie. Buduj, opierając się na tym, co się sprawdza w praktyce.

Czytaj dalej