Uważnym i czułym obserwatorom przyrody łatwo przychodzi przypisywanie roślinom ludzkich cech. Zabieg ten wzbudza jednak kontrowersje. Zamiast więc zastanawiać się, czy kwiaty zachowują się inteligentnie, po prostu się od nich uczmy.
„Roślina daje człowiekowi zdumiewający przykład nieposłuszeństwa, odwagi, wytrwałego uporu i pomysłowości. Gdybyśmy użyli bodaj części energii, na jaką zdobywa się kwiat w ogrodzie dla zwalczenia różnych utrapień życia, które i nas gnębią, z pewnością nasz los mógłby się zmienić”.
Maurice Maeterlinck, 1907
W ciągu ponad 170 mln lat kwiaty wykształciły mechanizmy, których stopień skomplikowania zaskoczyłby niejednego inżyniera. Ich dostosowanie się do otoczenia świadczy o niezwykłej inteligencji – być może trudno ją dostrzec w przypadku pojedynczego kwiatu, widać ją jednak wyraźnie, gdy śledzi się udoskonalenia wprowadzane przez dany gatunek w skali pokoleń.
Według Maurice’a Maeterlincka, zapalonego botanika i laureata Literackiej Nagrody Nobla w 1911 r., kwiaty nie są pozbawione rozsądku i sprytu. Uciekają się do sztuczek oraz forteli, popełniają błędy, szukają po omacku, doświadczają zawodów i rozczarowań. Królestwo roślin od państwa zwierząt oddziela zaś „próg tajemniczy i zdaje się fikcyjny”, zatem jeśli człowiek uznaje się za istotę uprzywilejowaną, to tylko z powodu pychy.
Przybłędami jesteśmy…
Możliwe, że mamy więcej wspól