Magiczny świat średniowiecza
Wiedza i niewiedza

Magiczny świat średniowiecza

Adam Węgłowski
Czyta się 7 minut

Od dawien dawna opowiadano w Europie cuda o innych rejonach świata. Średniowieczni autorzy – jak Odoryk de Pordenone czy John Mandeville – z dużą pewnością siebie informowali o dalekich afrykańskich i azjatyckich krajach pełnych dziwów natury. Mieszkać tam mieli m.in. psiogłowi, cyklopi i jednostopi. Można było spotkać żółwia wielkości padewskiej bazyliki św. Antoniego. Ba, gdzieś wciąż rósł rajski ogród (pisarze nie zgadzali się tylko, czy na Atlantyku, czy gdzieś koło Cejlonu). Na chciwców czekała wyspa z górą złota (tyle że strzeżoną przez gigantyczne mrówki), a na starców źródło młodości.

W czasach krucjat europejscy podróżnicy bezmyślnie utrwalili absurdalną tezę, że egipskie piramidy to… spichlerze biblijnego Józefa. Nawet osławiony Marco Polo nieraz popuścił wodze wyobraźni, np. opisując sanktuarium Trzech Królów w Persji. Z drugiej strony, nie ma się czemu dziwić. W czasach, gdy ludzie święcie wierzyli w cudowność relikwii, a kult otaczał nawet rzekomy napletek Jezusa, wszystkie mirabilia z biblijnym kontekstem prezentowały się przekonująco. A za prawdziwe i oryginalne brano wówczas wszystko, co na takowe –

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Ból papieżycy Franciszki
i
ilustracja: Kazimierz Wiśniak
Wiedza i niewiedza

Ból papieżycy Franciszki

Alternatywny Przekrój przez historię
Adam Węgłowski

Wszystkim nam znana jest panująca od czasów starożytnych zasada, że głową Kościoła może zostać tylko kobieta. Pierwszą Matką Świętą była Maria Magdalena, uczennica Jezusa, którą wywyższył On ponad swoich 12 apostołów, bo jej pierwszej pokazał się po zmartwychwstaniu. Z kolejnymi wiekami – za czasów papieżycy Heleny, matki cesarza Konstantyna Wielkiego – upowszechnił się pogląd, że mężczyźni generalnie nie nadają się na wyższe stanowiska duchowne.

Od tego czasu zasiadało na tronie Magdalenowym wiele znamienitych Matek Świętych: Monika (która pierwsza wyszła za mąż już jako papieżyca), Joanna (która pierwsza została matką podczas pontyfikatu), Brygida (pierwsza spoza krajów Morza Śródziemnego, bo aż z Irlandii). Mężczyźni jednak podkopywali autorytet Matek Świętych. Schizmatycy ci, nazywani maskulinistami, planowali stworzyć własny Kościół, w którym rządzić mieli mężczyźni, a tylko niższe, służebne stanowiska przypadłyby kobietom. W ten sposób powodowani pychą i pragnieniem władzy starali się odwrócić naturalny porządek rzeczy. Wiadomo przecież, że mężczyźni już ze względu na odmienną budowę biologiczną stworzeni zostali do innych zadań. Mają ponad miarę rozrośnięte, zwierzęce muskuły, więc potrzebują ciężkiej pracy fizycznej. Ich główne cechy to cierpliwość i wytrzymałość. Mężczyźni są też stworzeni do życia rodzinnego, bo nie przypadkiem mogą się zjednoczyć z kobietą w akcie miłosnym tylko wówczas, gdy są do niej zwróceni twarzą. To znak, że w naturalny sposób zostali predestynowani do bycia otwartym na drugiego człowieka, do współczucia i empatii.

Czytaj dalej