Zapowiadały nadejście pór roku, bywały siedzibą demonów, ale też symbolizowały domy schadzek. Oto mały przewodnik po magicznych drzewach Azji Wschodniej.
Wiecznie zielone drzewa, takie jak sosny, cedry czy cyprysy, w dawnej Japonii były uważane za siedzibę bóstw. Mieszkańcy tego kraju do dziś kultywują dawną tradycję hanami i co roku spotykają się w parkach, by podziwiać nietrwałe piękno kwiatów sakury – japońskiej wiśni. Chińczycy wierzyli kiedyś, że słońce mieszka w gałęziach morwy, a owoc brzoskwini może zapewnić nieśmiertelność. Drzewom przez wieki przypisywano wielką rolę w mitach, podaniach i poezji. Przyjrzyjmy się najważniejszym przykładom.
Drzewo męskie
Kwiaty śliwy zwiastują nadejście pierwszego wiosennego miesiąca (według kalendarza księżycowego to styczeń albo luty). Zakwitają, zanim rozwiną się liście. Wang Anshi (1021–1086), chiński pisarz i urzędnik z czasów dynastii Song (960–1279), pisał o nich tak (tłum. Renata Darda, cyt. za: Symbole chińskie. Słownik, oprac. Wolfram Eberhard):
W załomie muru kilka kwitnących gałęzi śliwy.
Zakwitają samotnie, nie zważając na lód i mróz.
Z daleka widać, że to nie śnieg.
Słodki zapach rozchodzi się ukradkiem.
Śliwa wraz z sosną i bambusem tworzą suihan sanyou – „troje przyjaciół w zimie”, są to więc trzy rośliny najbardziej kojarzone z tą porą roku. Również w kulturze japońskiej drzewo to jest niezwykle ważne: w poezji piastuje drugie miejsce wśród kwiatów, ustępując pierwszeństwa wiśni. Tęsknotę za tym zwiastunem rychłego końca zimy wyrażają wiersze z Man’yōshu (