Jérémie i Bénédicte ograniczyli śmiecenie do minimum. Nie kupują proszku do prania, szamponu ani pasty do zębów, zrezygnowali nawet z papieru toaletowego. Co ciekawe, żyją zdrowiej i wydają mniej pieniędzy.
„Nazwaliśmy go Bob i postawiliśmy na stole w kuchni. Po roku nasz litrowy słoik na śmieci był zapełniony tylko do połowy (statystyczny Europejczyk produkuje w tym czasie 380 kg). Co jest w środku? Zakrętka od ketchupu, zakrętka od syropu, jeden listek po lekarstwach, pogryziony patyczek od lizaka, papierek po gumie do żucia, opakowanie po tytoniu, coś takiego do skręcania fajek, kilka zużytych plastrów, kilka papierowych etykietek: po ogórkach i dwóch dżemach”.
Jérémie Pichon pracuje w stowarzyszeniu działa