
Agnieszka Drotkiewicz: Jednym z wiosennych tematów „Przekroju” jest bocian. Pomyślałam, że to dobry pretekst, żeby porozmawiać o genetyce.
Prof. Ewa Bartnik: Kiedy moja córka była mała i czytałam jej opowieść o Dumbo, który został przyniesiony przez bociana, ona zapytała: „Czy mamusia nie mogła go urodzić?”. Wniosek jest taki, że motyw bociana w bajkach dla 4- czy 5-letnich dzieci bywa przeterminowany (śmiech). Zresztą nawet jeśli bocian ma przynieść dzieci, to wciąż nie wiadomo, dlaczego one są podobne do rodziców – od tego jest genetyka.
Genetyka jest młodą dziedziną naukową, o bardzo dynamicznym wzroście. Ten wzrost przypada na czas Pani aktywności naukowej. W jednym z wywiadów przyznała Pani: „Nie uczę moich studentów w zasadzie niczego z rzeczy, których sama uczyłam się na studiach”.
Miałam szczęście. Kiedy odkryto strukturę naszego materiału genetycznego, czyli DNA (w 1953 r.), jeszcze nie interesowałam się genetyką, ale poza tym olbrzymia większość sztandarowych odkryć odbywała się na moich oczach. Spójrzmy wstecz – od dawna ludzie widzieli, że dzieci są podobne do rodziców, co więcej, nie znając podstaw teoretycznych, potrafili wykorzystywać genetykę: rasy koni, psów, gatunki roślin to wszystko