Nie bądźmy jak myszy Nie bądźmy jak myszy
i
Peter Newell/ MET
Wiedza i niewiedza

Nie bądźmy jak myszy

Jacek Kubiak
Czyta się 4 minuty

Niedzielne popołudnie. Po alejkach centrum handlowego przechadzają się młodzi ludzie. Czyści, schludni, zadbani. Próbują kupić sobie coś modnego do ubrania za resztkę pieniędzy, która pozostała im w kieszeni po opłaceniu czynszu. Typowy banalny obrazek – można powiedzieć. Ale nie wszyscy tak właśnie widzą tę scenę. Dla niektórych to obraz tchnący grozą, zwiastujący nadciągającą apokalipsę. Centrum handlowe jawi im się niczym demoniczna świątynia. Jego bywalcy zaś

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Pogoda ducha

Zamiast 
narkotyku

Jacek Kubiak

Wszyscy jesteśmy od czegoś uzależnieni. Pracoholicy, alkoholicy, kawosze, herbaciarze, seksoholicy, palacze… Doskonale mają tylko uzależnieni od czytania książek. A już szczególnie krytycy literaccy. Nie dość, że wciąganie (przez oczy) narkotyku to sama przyjemność, to jeszcze im za to płacą. Sam znam tę radość, bo pisywałem recenzje książek. Byłem jednak złym krytykiem, gdyż wszystkie moje recenzje były pozytywne. Nic dziwnego, bo jeśli czyta się (a potem pisze) z uzależnienia, to z reguły nie wybiera się nieprzyjemnych używek.

Tak przyjaznych nałogów, jak czytanie mamy jednak niezbyt wiele. Przeważają te niekorzystne lub wręcz niszczące zdrowie. Jak z nimi walczyć? Powszechnie uważa się, że najskuteczniejsze są ostre zakazy, dotkliwe kary z więzieniem włącznie. W Singapurze za samo posiadanie narkotyków grozi śmierć. I co? I nic. Ów maksymalnie represyjny system nie przynosi spodziewanych skutków. Może ogranicza używanie narkotyków, ale tego nie eliminuje. Podobnie działo się w krajach, w których w ramach walki z alkoholizmem wprowadzano prohibicję. Mizerne skutki częściowego zakazu sprzedaży alkoholu (dla młodych czytelników: obowiązującego do godziny 13) z czasów PRL wielu z nas zna z autopsji.

Czytaj dalej