Nie ludzkie zachwyty
i
Pingwiny z Melbourne. Autorem fotografii jest Tobias Baumgaertner, który zyskami z jej sprzedaży wspiera organizację charytatywną Forever Wild Earth (www.foreverwild.earth) zdjęcie: Tobias Baumgaertner; www.tobiasvisuals.com
Ziemia

Nie ludzkie zachwyty

Mikołaj Golachowski
Czyta się 12 minut

Może widzieliście w Internecie zdjęcie przedstawiające parę zaprzyjaźnionych pingwinów małych, które wieczorami spotykają się, by płetwa w płetwę podziwiać światła Melbourne odbijające się w morzu? Muszę przyznać, że w pierwszej chwili zareagowałem na tę fotografię sceptycznie. Ale czy słusznie? Czy tylko ludzie zdolni są do zachwytu?

Nie trzeba być romantykiem, żeby dostrzec, że świat przyrody pełen jest piękna. Od malowniczych krajobrazów po niewiarygodnie kolorowe ptaki i ryby – wszędzie natykamy się na widoki, które nawet najmniej skłonnym do wzruszeń osobom choć na chwilę zapewnią estetyczną przyjemność. Sam nie jestem nadmiernie egzaltowany, a przynajmniej za takiego się nie uważam, ale gdy na przykład mój statek po podniesieniu kotwicy w Ilulissat na Grenlandii wypływa w bajkowy świat złotokrwistego zachodu słońca i niewiarygodnie niebieskich gór lodowych odbijających się w tafli płynnego złota, mam ogromną estetyczną satysfakcję. W takich chwilach niemal słyszę w głowie delikatne klikanie – to wszystko wskakuje nagle na swoje miejsce, a ja czuję, że świat wokół mnie jest dokładnie taki, jaki powinien być, i nie ma innego miejsca, w którym chciałbym właśnie się znaleźć.

ilustracja: Karyna Piwowarska
ilustracja: Karyna Piwowarska

Z zachwytem nie aż tak sycącym, ale za to bardziej gwałtownym podziwiam drobiazgi, jak choćby barwy mandaryna wspaniałego czy rogatnicy Picasso. Przy okazji: łatwiej by mi było o tym pisać, gdyby „Przekrój” był pstrokatym czasopismem krzyczącym fotografiami, tylko wtedy bym tu nie chciał pisać. Więc proszę, zrób sobie tę przyjemność i w wolnej chwili wyszukaj zdjęcia zwierząt, o których wspominam, bo są niesamowite. Oczywiście ładne są też kwiaty, motyle i muchomory, a ja – być może nie całkiem obiektywnie – wśród najpiękniej ubarwionych istot wymieniłbym również ping­winy królewskie. No i chyba nie istnieje

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Pięć pingwinów Mikołaja Golachowskiego
i
Pingwin królewski; zdjęcie: Mikołaj Golachowski
Wiedza i niewiedza

Pięć pingwinów Mikołaja Golachowskiego

Mikołaj Golachowski

Zależnie od uznania systematyków na świecie żyje od 17 do 19 gatunków pingwinów. Największe z nich, pingwiny cesarskie, osiągają wzrost do 130 cm, podczas gdy najmniejsze, pingwiny małe, są o metr od nich niższe.

Wszystkie żyją wyłącznie na półkuli południowej, żaden nie umie latać, wiodą podobny tryb morskiego życia i wyglądają na tyle podobnie, żeby od razu rozpoznać w nich pingwina. Ale jednocześnie każdy z gatunków ma swoje odrębne cechy wyglądu i… charakteru. Nie spotkałem w życiu tych gatunków zbyt wiele, ale z pięcioma z nich łączą mnie szczególne wspomnienia i zażyłości. Oto one:

Czytaj dalej