Czego o psach (nie) uczą nas płótna dawnych mistrzów albo czy my potrafimy poprawnie je zinterpretować? Aleksandra Galewska pisze o obrazie Johna Everetta Millais’go Rozkaz uwolnienia.
Zanim przejdę do analizy zachowania psa, ciekawostka na temat samego obrazu i okoliczności, w jakich powstawał, oraz tego, co zdarzyło się później… Otóż dawno, dawno temu, w połowie XIX w. spotkali się John Everett Millais, malarz prerafaelita, twórca pięknych obrazów, oraz John Ruskin, pisarz i krytyk sztuki. Ruskin wspierał Everetta, przyjaźnili się na tyle, że wybrali się razem na wycieczkę. Wyjazd do Szkocji w 1854 r. zmienił życie trzech osób: Millais’go, Ruskina i Effie Gray, wtedy jeszcze żony tego drugiego. Historia o miłości i złamanym sercu była przedstawiana w sztukach, powieściach, filmach i słuchowiskach, zatem odsyłam do lektury, a tymczasem zajmijmy się konkretnym dziełem. Do Rozkazu uwolnienia w roli żony szkockiego rebelianta pozowała Effie Gray. Na obrazie w sposób bardzo realistyczny przedstawiony jest również pies, średniej wielkości kundelek – opiera się przednimi łapami o Szkota, trzymanego przez żonę za rękę.
„Och, jak pięknie się wita! Stęsknił się za pańciem! Psy są takie wierne!” – już słyszę tego typu opinie. Sporo takich właśnie komentarzy jest pod filmikami na YouTubie przedstawiającymi powrót jednego z członków rodziny po dłuższej nieobecności. Pies skacze, piszczy, odbija się łapami, kładzie na plecach i pokazuje brzuch. Nie do końca jednak jest tak, jak odbierają to ludzie. Psy raczej nie przytulają się do siebie, a jeśli dochodzi do dłuższego kontaktu fizycznego, to głównie w walce. Ludzie po długim czasie rozłąki obejmują się, płaczą, piszczą, cieszą się, śmieją – z punktu widzenia psa to taka szamotanina między dwoma osobnikami. Wiecie, co zrobiłby trzeci pies, który zobaczyłby spięcie między dwoma innymi? Wparadowałby bezceremonialnie między te dwa. Po prostu by je rozdzielił, przeszedłby się pomiędzy nimi, żeby tylko konflikt nie eskalował.
Na obrazie widać dwie przytulające się osoby, męża i żonę, kobieta trzyma na rękach dziecko. Być może pies po prostu boi się o nie? Sporo jest przypadków psów, które, zaraz po pojawieniu się noworodka w domu, stają się agresywne wobec obcych ludzi i zwierząt. Nikt nie ma wtedy prawa zbliżyć się do wózka z dzieckiem. To ciekawe zachowanie, które pokazuje, jak wielkie emocje przeżywa pies wobec najbliższych mu ludzi. Zatem możliwe, że pies przedstawiony na obrazie próbuje chronić kobietę i dziecko, z którymi przebywał dotychczas. Psy często opierają się dwiema łapami na obcych albo nawet i na znanych im ludziach. Może to oznaczać prośbę o przestrzeń, o oddalenie się. Pies ma za dużo emocji, przeżywa to, co się dzieje, i nie radzi sobie z sytuacją. Pamiętajmy o tym.