Puszcza Karpacka
i
Gawra, schronienie niedźwiedzia. W Bieszczadach niedźwiedzie zimują we wnętrzu starych jodeł. Poza parkiem narodowym takie drzewa są niestety wycinane./zdjęcie: Michał Książek
Ziemia

Puszcza Karpacka

Michał Książek
Czyta się 20 minut

Puszcza

Na początku była Puszcza. Między Uralem a Pirenejami. Karczują ją niemal wszyscy historyczni przechodnie sprzed i z naszej ery. Ci z nich, którzy osiedli między Wisłą a Odrą, musieli się w tym wyróżniać, skoro ich siedziby (od powstających pól) nazwano opolami, a część z nich Polanami. Nikt dokładnie nie wie ile, ale już wtedy zauważalną część kraju pokrywały pola (głównie wokół grodów). Rąbał każdy, komu było zimno i kto chciał siać proso. Nieco później średniowieczni panowie werbowali osadników do karczunku puszczańskich włości. Kusili drwali wolnizną, czyli wieloletnim zwolnieniem z czynszu. Nazwy wsi, na przykład Wolnica, mogą pochodzić już z tamtego okresu, na pewno tak jest w przypadku warszawskiej Pragi (od prażyć, wypalać). Na początku pod topór szły żyzne dąbrowy. Bory sosnowe na piachach stały dłużej.

Puszcza Karpacka porasta rozległe obszary Bieszczadów, Beskidów oraz Pogórza Przemyskiego. Zachowały się tam lasy nie mniej cenne niż te w Puszczy Białowieskiej./zdjęcie: Michał Książek
Puszcza Karpacka porasta rozległe obszary Bieszczadów, Beskidów oraz Pogórza Przemyskiego. Zachowały się tam lasy nie mniej cenne niż te w Puszczy Białowieskiej./zdjęcie: Michał Książek

Wilki

„Wiesz, jak odróżnić kupę byka jelenia od łani?” – pyta wprost Bartek Pirga, przewracając w palcach kawałek łajna. Wiem, ale kłamię, że nie wiem, żeby chwilę stanąć i odpocząć na tym stromym zboczu. Pirga, naukowiec z Bieszczadzkiego Parku Narodowego, zabrał mnie w głuche ostępy Parku, by pokazać, czym jest Puszcza Karpacka. Ale na razie skupia się na kupach: „Z jednej strony ma wyraźny czubek, a z drugiej wgłębienie”. – Podtyka mi pod nos jeleni bobek, co to wygląda jak pocisk. „A łanie mają z obu stron jajowate i zaokrąglone” – kontynuuje. Bobki są ważne. Umożliwiają liczenie zwierzyny w Parku Narodowym bez tzw. pędzeń, czyli bez płoszenia i przeganiania zwierząt. Nie robi się tego na łapu-capu tylko wzdłuż specjalnych linii w granicach wyznaczonej na mapie siatki kwadratów. Są nawet specjalne wzory matematyczne, do których podstawia się kupę, by obliczyć, ile sztuk jeleni ją zostawiło. „A tamta należy do wilka! cieszy się jak dziecko chwilę potem. –Zawiera sierść ofiary i jest trochę rzadkawa. Wilki często dostają sraczki zaraz po jedzeniu”zadziwia szczegółami, grzebiąc patykiem w mazi. To znaczy, że w pobliżu musiały coś zjeść.

Bartek Pirga: „Jakiś rok temu za tą górą liczyłem odchody jeleni. Trafiłem na ogromną jodłę, z wielką »dziuplą« tuż nad ziemią. Wyglądała jak gawra niedźwiedzia, bo w Bieszczadach miśki najczęściej gawrują w takich jodłach. Nagle usłyszałem dziwne, bo ciche, wycie wilka i zobaczyłem go, jak schodzi ze zbocza, w moim kierunku. Jednocześnie coś ruszyło się w gawrze. Wystraszyłem się, że to mały niedźwiedź, ale to nie był niedźwiedź – zresztą skąd w gawrze 8 maja? Wycofuję się, zaglądam tam jeszcze i widzę… 5–6 małych wilczków! Szczeniaki wielkości pięści! Leżały jeden obok drugiego i wyglądały jak jeden zwierz. Odszedłem szybko, nie chciałem ich płoszyć, nie zdążyłem dokładnie policzyć. A ten, co wył, to był prawdopodobnie piastun, czyli opiekun”.

Bartek Pirga z BdPN przy jednej z gawr niedźwiedzich. Niektóre z gawr są tak duże, że mieści się w nich troje ludzi./zdjęcie: Michał Książek
Bartek Pirga z BdPN przy jednej z gawr niedźwiedzich. Niektóre z gawr są tak duże, że mieści się w nich troje ludzi./zdjęcie: Michał Książek

„Wilki rodzą się w drzewie?” pytam w imieniu czytelników „Przekroju”. „Też nie wiedziałem, że mogą! Zwykle znajdowałem nory ziemne. Dzięki zachowaniu starych lasów dowiadujemy się takich rzeczy. A i innych jeszcze. W gawrze może mieszkać nietoperz, popielica, salamandra, chrząszcze…”mówi Pirga i roztacza opowieść o wilkach i zależnościach

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Puszcza miejsc
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 786/1960 r.
Ziemia

Puszcza miejsc

Multitopia
Michał Książek

Wędrówka przez las przypomina kolekcjonowanie miejsc. Zbyt małych, by zwać je krajobrazami, zbyt bliskich, by nazywać widokami.

Tycz cieśla

Jest! Rusza się! Spośród ułożonych na stosie wałków sosnowych wystaje dłu­gaśny wąs! Należy do tycza cieśli, chrząszcza ze sławnej rodziny kózkowatych, gdzie znajdujemy też ginącego kozioroga dębosza czy nadobnicę alpejską. Ostrożniutko zaglądam za szczapę i nasze spojrzenia się spotykają: dorodny samiec, wielkości stalówki, ubarwiony jak komandos. Nieruchomieje na mój widok i udaje, że go nie ma. „Nie schowasz się” – mówię cicho do chrząszcza i opowiadam, że szukałem go cały ranek. Skąd wiem, że samiec? Czułki samca są pięciokrotnie większe od jego ciała. Jeden może osiągać nawet ­10 cm. Czyli razem tworzą aż 20 cm paleozoicznego piękna. Trafnie nazwano go po rosyjsku: wąsacz długowąsy.

Czytaj dalej