Rozterki elektronu Rozterki elektronu
i
ilustracja: Bohdan Butenko
Wiedza i niewiedza

Rozterki elektronu

Łukasz Lamża
Czyta się 17 minut

Ewentualności kotłują się i pienią – zależnie od tego, która opcja zwycięży, cząstka albo ulegnie przyciąganiu ze strony atomu, zespajając się z nim, albo spojrzy na niego niechętnie i wybierze wolność.

Dzieci robią to non stop: rozmawiają z zabawkami, przedmiotami, kłaczkami kurzu. Poeci zresztą też: „Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?” – pytają, przechodząc obok warzywnego straganu. Nawet doros­łym, rozsądnym ludziom zdarza się przekląć podstępne klucze, które się specjalnie ukryły, lub poklepać wierne auto, gdy nareszcie, mimo mrozu, zapaliło.

ilustracja: Bohdan Butenko
ilustracja: Bohdan Butenko

 

Co innego jednak w dzieciństwie, w poezji lub w zdenerwowaniu, a co innego na chłodno, po starannym rozważeniu wszystkich za i przeciw. Jeżeli nawet wówczas ktoś uważa, że wszelka materia może przeżywać, myśleć, być świadoma – wtedy taki ktoś jest więcej niż ekscentrykiem: jest panpsychistą.

Metafizyczny feler

Na pierwszy rzut oka teza jest prosta, wręcz dziecinna: „wszystko ma świadomość”, „wszystko myśli”; ewentualnie: „wszystko przeżywa”. Ale panpsychizm to jeden z tych „izmów”, które łatwiej wypowiedzieć, lecz trudniej obronić, wyjaśnić czy nawet zrozumieć.

Najuczciwiej byłoby chyba powiedzieć, że z panpsychizmem jest trochę tak, jak z zadrą przy paznokciu: drobny problemik potrafi doprowadzić do kłopotliwej patologii, jeżeli obsesyjnie się przy nim dłubie. W tym przypadku wyjściową zadrą na zdrowym, gładkim ciele naszego oglądu świata jest umiejscowienie w nim umysłu. Większość filozofów zgodzi się, nawet dziś, że tak naprawdę problem ten nie został rozwiązany.

Rzecz w tym, że umysł jest jakiś… dziwny. Gdy rozglądamy się wokół siebie, zaczynamy intuicyjnie rekonstruować tzw. świat zewnętrzny, składający się z kubków, krzeseł, chmur, atomów, planet, galaktyk i wszystkiego innego. Wszystkie te obiekty mają parę miłych cech wspólnych: masę, ustalone położenie w przestrzeni, oddziałują fizycznie za sprawą nacisków i popchnięć. Nawet gdy rozszerzymy tę wesołą gromadkę o twory nieco bardziej kłopotliwe, jak światło czy pole magnetyczne, będzie to wciąż bardzo spoisty zbiór rzeczy tworzących bardzo sensowny „zewnętrzny świat fizyczny”.

Gdy jednak wejrzymy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jak oddychać? Jak oddychać?
Złap oddech

Jak oddychać?

Katarzyna Sroczyńska

Jak oddychać?

Wdech, wydech – i tak około 20 tys. razy na dobę. No przecież nic łatwiejszego! Samo się dzieje. Tymczasem lekarze uważają, że zatracamy umiejętność głębokiego, naturalnego oddychania, jeszcze zanim pójdziemy do szkoły. Oddychamy zbyt płytko, właściwie nie używamy przepony, a w rezultacie narzekamy na znużenie i poszarzałą skórę, o poważniejszych następstwach „głodu tlenowego” nie wspominając.

Kiedy oddychamy prawidłowo, nasz organizm pobiera nawet 10 razy więcej tlenu niż przy płytkim oddechu. To, jak oddychamy, wpływa zarówno na pracę mózgu (ten narząd zużywa 80% wdychanego tlenu), jak i układu odpornościowego oraz limfatycznego, a także usprawnia metabolizm. Właściwe oddychanie opóźnia procesy starzenia.

Czytaj dalej