Skrzyżowane zmysły Skrzyżowane zmysły
i
Wassily Kandinsky, „Kompozycja 8”, 1923 r., Solomon R. Guggenheim Museum, Nowy Jork
Wiedza i niewiedza

Skrzyżowane zmysły

Olga Drenda
Czyta się 9 minut

W dosłownym tłumaczeniu greckie słowo synaísthesis oznacza równoczesne odczuwanie. Niektórzy po prostu tę zdolność mają, jak specjalny gratis. Inni, mniej szczęśliwi, doświadczają jej tylko pod wpływem substancji psychodelicznych albo jako rodzaj skromnej pociechy towarzyszącej dolegliwościom neurologicznym.

Pamiętam to wrażenie dość dokładnie, pojawiło się pewien czas po wypadku, w którym doznałam urazu głowy, i trwało jedynie przez chwilkę. Gdy widziałam określone kolory – zielony, różowy albo oba razem jak mieniącą się holograficzną folię – słyszałam w głowie niemożliwe do odtworzenia chrumknięcie, doskonale pasujące do tego zestawienia barw; niezapisywalny dźwięk, który powinien stanowić nazwę dla zielono-różowej kombinacji. Synestezja, czyli zdolność albo stan objawiające się odbieraniem bodźców za pomocą kilku zmysłów jednocześnie, to właściwość, którą niektórzy po prostu mają, jako pewien specjalny gratis, błąd w systemie. Towarzyszy im w codziennych sytuacjach, choć ich przy tym nie zakłóca. Inni, mniej szczęśliwi, doświadczają jej tylko pod wpływem substancji psychodelicznych albo jako rodzaj skromnej pociechy towarzyszącej dolegliwoś­ciom neurologicznym, jakby mózg starał się

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nowości z prehistorii człowieka Nowości z prehistorii człowieka
i
Painting at Jabiru Dreaming, Kakadu National Park (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Nowości z prehistorii człowieka

Tomasz Wiśniewski

Gdyby jakiś śmiałek postanowił nakręcić film o gatunku ludzkim, wyszłoby z tego coś na kształt miksu thrillera i telenoweli – pełnego niespodziewanych zwrotów akcji i cudownie odnalezionych krewnych.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu naukowy obraz naszej przeszłości był całkiem prosty: człowiek współczesny anatomicznie wyszedł z Afryki, a dzięki niezwykłym umiejętnościom zdominował całą planetę. Wyniki najnowszych badań mocno jednak komplikują to wyobrażenie. Nasz gatunek emigrował z Afryki wielokrotnie, a niektóre z tych emigracji zakończyły się wymarciem. Gdy przykładowo 48 tys. lat temu doszło do znacznego pogorszenia warunków klimatycznych i temperatura w Europie gwałtownie spadła, ludzie współcześni anatomicznie, żyjący na obszarze dzisiejszej Francji, wyginęli, a ich miejsce zajęli neandertalczycy. Dopiero po kilku tysiącach lat dzięki kolejnym emigracjom ludzie współcześni anatomicznie wrócili na te tereny. Co więcej, istniały rozległe okresy w prehistorii, w których różne gatunki Homo żyły obok siebie i dochodziło między nimi do spotkań.

Czytaj dalej