Solastalgia to termin zaproponowany w 2010 roku przez australijskiego filozofa Glenna Albrechta. Opisuje stres spowodowany zmianami środowiska naturalnego, nieznajdującą pocieszenia nostalgię, tęsknotę za domem, pomimo, że się go nigdy nie opuściło.
Dom zmienia się wokół nas – krajobraz i naturalne ekosystemy degradują się w tempie, którego nie jesteśmy w stanie emocjonalnie zintegrować. W czasach historycznych chaos i zniszczenie powodowały wojny i katastrofy naturalne, dziś ludzka potrzeba wzrostu, rozwoju i budowania przekształciła się w siłę niszczącą. W wielu miejscach na świecie naturalny krajobraz został całkowicie zniszczony, nie tylko przez wojny i wielkoskalowy przemysł. Zwykłe życie – suma setek tysięcy domów, małych firm, miejsc pracy, sklepów i udogodnień transportowych spowodowała krajobrazową katastrofę. Szymon Rogiński rejestruje przestrzeń polskich miejscowości zarówno przy użyciu teleobiektywu, jak szerokiego kąta kamery umieszczonej na dronie. Widzi intymne emocje, wzruszające starania jego mieszkańców jak i katastrofalny efekt całości. Pyta o naszą obecność, zarówno w świecie materialnym i wirtualnym.
W krajobrazie Polski ślady socjalistycznego centralnego planowania, implementowanego w latach 50. – 80. XX wieku, współistnieją z pozostałościami architektonicznych wykwitów nieskrępowanej choć niskobudżetowej przedsiębiorczości czasów transformacji. Wszystko to wypierane jest przez prawdziwy korporacyjny kapitalizm sprawnie betonujący teren pod autostrady i magazyny hurtowe. Zmiana społeczna dokonuje się także w zakresie materiałów budowlanych. Drewno, cegły i papę w latach 90. zastąpił, plastikowy „saiding” i betonowe ogrodzenia w kształcie arabeski, po nich przyszedł czas na aluminium szkło i azbest, centra spedycyjne i handlowe. Ale czas nie płynie wszędzie z jednakową prędkością. W podmiejskich zaułkach transformacja nigdy się nie kończy i nie prowadzi do sukcesu. Szymon Rogiński zapuszcza się w meandry wernakularnej architektury rejestrując intymne rytuały modernizacji w mikroskali. Internety – kawiarenki internetowe i punkty naprawy komputerów pokazują prowincjonalne oblicze cyfryzacji i wszechobecność sieci. Kryzys migracyjny i zaściankowy nacjonalizm symbolizują Kebaby – przybytki taniej gastronomii prowadzone przez ekonomicznych emigrantów, których klientelę stanowią tubylcy o nierzadko nacjonalistycznych tolerancyjnych poglądach. Seria Nagrobki wskazuje współczesne duchowe zagubienie i skomercjalizowane sacrum. Brzydko, biednie i trochę śmiesznie, a jednak fotografie Rogińskiego są na swój sposób ładne i wzruszające, przesycone sympatią dla ludzkiego nieustannego usiłowania.
Zmiana skali: świat pełen chaotycznej, brzydkiej zabudowy widziany z góry chłodnym okiem kamery umieszczonej na dronie pokazuje swoją przerażającą skalę. Widząc ogrom zniszczeń jaki uczyniliśmy w krajobrazie, trudno już rozczulać się nad naiwną estetyką punktów usługowych. Z danych zarejestrowanych przy pomocy fotogrametrii artysta tworzy środowisko rzeczywistości wirtualnej. Powstaje świat apokaliptyczny przerażający swoją brzydotą a jednocześnie bardzo realistyczny i dobrze nam znany. Świadomie użyta technologia pozwala nam dostrzec, prawdziwe oblicze rzeczywistości w której żyjemy. Coraz częściej mówimy o socjo-psychologicznych aspektach kryzysu klimatycznego, o klinicznych zaburzeniach psychicznych, pojawiających się w relacji na deprywację środowiskową (brak dostępu do środowiska naturalnego) i świadomość nieodwracalnych zmian jakim na naszych oczach podlega krajobraz, klimat i ekosystem planety. Opisuje się, odczuwane głównie przez młodsze generacje, stany lękowe i depresyjne, poczucie dojmującej straty. Izolacja i trudności w podróżowaniu spowodowana pandemią w znaczącym stopniu wzmogła te procesy. Czy mimo ogromnej presji jesteśmy dziś w stanie odnaleźć w sobie wiarę w postęp jaką prezentowali XX- wieczni moderniści? Czy bogatsi w wiedzę w dziedzinie ekologii, ekonomii, psychologii społecznej potrafimy raz jeszcze uwierzyć w stworzenie i implementację meta-projektu urbanistycznego? W Dziś, nie chodzi już o stworzenie lepszych warunków do życia ludzi, dziś stawką jest życie samo w sobie.
W pracach Rogińskiego z trudem wypatrzeć można postać człowieka, a jednak artysta na kilka sposobów dotyka problemu ludzkiej obecności. Pyta czym różni się obecność w sieci od przebywają w realnej przestrzeni miasta? Czy w mieście jesteśmy gotowi na obecności imigrantów? W doświadczeniu VR zwiedzający przeżywa bezcielesny lot nad wyludnionym miastem. Na myśl przychodzą opisy „out of the body experience” – obecność bezcielesna. Fotografie z serii Nagrobki, przypominają, że kiedyś wszyscy staniemy się klientami zakładów pogrzebowych.
Agnieszka Tarasiuk
Szymon Rogiński – Solastalgia
Odsłona w Warszawie:
14.04 – 28.04.2023
Pawilon SARP, ul. Foksal 2 w Warszawie
Odsłona w Krakowie:
maj–czerwiec 2023
Muzeum Fotografii w Krakowie, ul. Rakowicka 22A