Trzeba mieć wizję. Najlepiej nierealistyczną Trzeba mieć wizję. Najlepiej nierealistyczną
i
Bird and flower pattern (ca. 1885-1895) in high resolution. Original from The Smithsonian. Digitally enhanced by rawpixel
Marzenia o lepszym świecie

Trzeba mieć wizję. Najlepiej nierealistyczną

Monika Kostera
Czyta się 5 minut

Czy da się stworzyć raj na ziemi? Miejsce, gdzie by się wszystkim dobrze mieszkało i pracowało? Na poziomie rzeczywistych bytów społecznych odpowiedź jest prosta: nie. Raj na ziemi to utopia, czyli – zgodnie z greckim źródłosłowem οὐτόπος – nie-miejsce, miejsce, które nie istnieje. Słowo to weszło do języków współczes­nych w 1516 r., gdy Tomasz More opublikował książkę pod tym tytułem, opisującą krainę powszechnej szczęśliwości położoną na dalekiej wyspie u wybrzeży Ameryki Łacińskiej.

Utopia jest państwem równości i tolerancji, jego struktury oparte są na skomplikowanym, ale sprawiedliwym systemie demokratycznym. Nikt nie pracuje ponad siły i nie ma wyzysku, bo nie istnieje prywatna własność wyłączna. Każdy ma nie tylko prawo, lecz także obowiązek pracy. Nauka jest zajęciem, któremu każdy oddaje się z radością w czasie wolnym, aczkolwiek istnieją zawodowi uczeni, którym powierzane są różne odpowiedzialne funkcje. Do dziś czytelnicy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jak sobie wyobrażam świat Jak sobie wyobrażam świat
i
zdjęcie: Chuttersnap/Unsplash
Wiedza i niewiedza

Jak sobie wyobrażam świat

Albert Einstein

My, śmiertelnicy, znajdujemy się w osobliwym położeniu. Krótko trwają nasze ziemskie odwiedziny. Nie wiemy, jaki jest ich cel, lecz czasem zdaje się nam, że go wyczuwamy. Z punktu widzenia życia potocznego, bez większych refleksji, wiemy jedno: jesteśmy tu dla innych ludzi, przede wszystkim dla tych, od których uśmiechu i pomyślności zależy całkowicie nasze własne szczęście, a ponadto dla tych licznych nieznanych nam osób, z których przeznaczeniem łączy nas pasmo wspólnych odczuć.

Setki razy dzień w dzień rozmyślam ustawicznie o tym, że moje życie wewnętrzne i zewnętrzne opiera się zarówno na pracy moich współczesnych, jak i tych, co już odeszli, że muszę wytężać wszystkie siły, aby dawać z siebie tyle, ile otrzymałem i ile wciąż jeszcze otrzymuję. Pragnąłbym poprzestać na skromnym życiu, a jednocześnie dręczy mnie często świadomość, że od pracy swych bliźnich wymagam dla siebie o wiele więcej, niż mi się należy. Czuję, że różnice klasowe nie są usprawiedliwione i że koniec końców są oparte na przemocy. Sądzę również, że skromne życie, pozbawione wielkich wymagań, jest dobre dla każdego i sprzyja zarówno ciału, jak i duszy. 

Czytaj dalej