
W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien Pakicetus. W sumie nie wiadomo, czy na pewno w norze, ale wiadomo, że na terenie obecnego Pakistanu. Stąd pierwsze sylaby nazwy. Drugi jej człon to po łacinie „waleń”. Bo Pakicetus wprawdzie żył na lądzie, ale jest praojcem delfinów i wielorybów.
Naukowcy są w zasadzie zgodni, że życie powstało w środowisku wodnym. Nie jesteśmy pewni, dokładnie jak, gdzie i kiedy to nastąpiło, ale wiemy, że działo się to co najmniej 3,5 mld lat temu i że było tam mokro.
A kiedy już życie powstało, niektórym praorganizmom powiodło się lepiej niż innym, dzięki czemu skuteczniej powielały swoje kopie, a życie różnicowało się i robiło się go coraz więcej, czyli do akcji przystąpił Darwin ze swoim naturalnym doborem.
Sporo później niektóre organizmy zaczęły kolonizować lądy, ponad miliard lat temu dokonały tego grzyby, 700 mln lat temu – pierwsze rośliny. 395 mln lat temu na lądzie pojawiły się pierwsze pajęczaki i owady, a pierwsze czworonogi zaczęły pozostawiać ślady na błotnistych brzegach. Gdy minęło kolejne 150 mln lat, wśród dominujących na Ziemi gadów zaczęli przemykać drobni, przypominający ryjówki przodkowie współczesnych ssaków.
65 mln lat temu wyginęły dinozaury i ssaki zdominowały lądy. A jakiś czas później pojawił się Pakicetus, któremu zamarzył się powrót do mokrej ojczyzny. Było to przed 49 mln lat.
W czasach, gdy pakicetusy łaziły po okolicy, przyrodnikowi amatorowi ciężko byłoby poznać, że ma do czynienia z waleniem. W dużej mierze wynika to z faktu, że – podobnie jak przyrodników amatorów – delfinów i wielorybów też jeszcze nie było, ale i dziś moglibyśmy się dać zmylić jego niewielkim rozmiarom (około metra do dwóch długości), czterem dobrze rozwiniętym nogom, długiemu ogonowi, wydłużonemu pyskowi zakończonemu nosem i zębom zróżnicowanym na siekacze, kły, przedtrzonowce itd. Pakicetus wyglądał jak dziwny wilk – skrzyżowany z dzikiem, bo miał dużą głowę osadzoną na krótkiej, masywnej szyi.