Co łączy popową artystkę Duę Lipę z filozofem Jacques’em Derridą? Zainteresowanie pewnym rodzajem nostalgii, która splata ze sobą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Zakrawa na ironię, że zeitgeist charakteryzujący daną epokę można lepiej pojąć dopiero wtedy, gdy dobiegnie ona końca. Czy jesteśmy jednak w stanie powiedzieć, że przepędziliśmy już ze współczesności nawiedzające ją duchy? Zdaje się, że pomimo niezliczonych wynalazków i innowacji technologicznych spoglądanie w przyszłość i wyobrażanie sobie jej kształtu są coraz trudniejsze. Prześladują nas widma tych utraconych przyszłości. Paradoksalnie w wyniku załamania się przyszłości odczuwamy obecnie nostalgię za nigdy niezrealizowanymi utopiami. Duchy wracają, by nas nawiedzać.
„Widma są bowiem zawsze tutaj, nawet jeśli nie istnieją, nawet jeśli już ich nie ma, nawet jeśli jeszcze ich nie ma”. Pojęcie hauntologii (w Polsce znanej też pod nazwami: duchologia i widmontologia) opiera się na grze słów, którą wymyślił francuski filozof Jacques Derrida w książce Widma Marksa opublikowanej w 1993 r. (polskie wydanie 2016 r.). Za tą pomysłową zbitką wyrazową, która stanowi niemal zupełny homofon słowa „ontologia”, kryje się koncepcja otwierająca nietypową perspektywę w badaniach nad istnieniem i formami egzystencji. W obrębie hauntologii kategorie takie jak istnienie i obecność ustępują przed metaforycznym duchem – czymś, co nie jest ani obecne, ani nieobecne, ani żywe, ani martwe.
Derrida