– Czy wiesz, na czym właściwie polegała ta staromodna zabawa towarzyska? – spytała Paulinka Lucynkę, przeczytawszy tytuł niniejszego felietonu.
– Naturalnie, że wiem – powiedziała Paulinka. – Ktoś do kogoś zagadywał „budzę cię”, na co partner kokieteryjnie odpowiadał „w kolorze?”, a dalej nie pamiętam, jak to szło. Tak wyglądała zabawa, za którą przepadały nasze babcie w młodości.
– Dziękuję za informację, od ciebie doprawdy wszystkiego można się dowiedzieć – rzekła z podziwem Lucynka. – A czy wiesz, dlaczego ten felieton tak się nazywa?
– Ponieważ będzie w nim mowa o modnych zestawieniach kolorystycznych.
– Przypuszczam, że nie ma na to mody: każde ładne zestawienie zawsze jest modne.
– Niezupełnie, bo w różnych epokach różne zestawienia wydawały się ładne. W czasach fin de siècle’u na przykład chętnie łączono kolor bordo z czarnym i fiolet z ciemnożółtym, które to zestawienia wydają się nam dziś ciężkie i „stare”. W latach przedwojennych bardzo modne było zestawienie brązu z zielonym, dla nas niezbyt miłe. Natomiast nikt nie odważyłby się użyć wówczas zestawienia brązu z czarnym, które tej zimy stanowiło krzyk mody. Nie mówiąc już o wzorach, w których moda również się zmienia: sukienki w kwiaty były zapomniane przez dobre kilkadziesiąt lat (od romantyzmu aż do czasów po pierwszej wojnie światowej). Także ostatnio przez kilkadziesiąt lat nie widać było materiałów damskich w pionowe prążki „tenis”, które teraz są najmodniejsze.
– Wróćmy do kolorów – powiedziała Lucynka. – Zeszłego lata najmodniejszy był niebieski. A w tym roku?
– Żółty we wszystkich odcieniach, od cytrynowego, poprzez pomarańczowy, aż do czerwieni cynobrowej. Zestawienia: żółty z białym, żółty z szarym, żółty z oranżowym, żółty z niebieskim. Oranżowy z białym, oranżowy z niebieskim, oranżowy z żółtym. Zestawienia modne, lecz trochę ryzykowne: żółty z czerwonym, oranżowy z czerwonym, czerwony z różowym, żółty z różowym. Te połączenia, tak piękne na obrazach Matisse’a, wymagają wielkiej czystości kolorów, którą nie zawsze osiągają materiały: stąd ryzyko. Oto w skrócie najważniejsze zasady kolorystyczne tegorocznej letniej mody. Naturalnie cały efekt będzie zrujnowany, jeśli nie porzucisz tej fioletowej kredki do ust, która nadaje ci wygląd parodniowego nieboszczyka. Kredka powinna być w kolorze „płomiennym”, to znaczy czerwona – ciepła, i dość jasna. Również paznokcie nie powinny być bordo, tylko w barwie ognia (czerwień cynobrowa), albo mlecznoróżowe…
– Budzę cię w kolorze „wrzos” – powiedziała z goryczą Lucynka. – Bo tylko lakiery bordo, od wrzosu do cyklamenu i amarantu, są w sprzedaży i zakładach fryzjerskich.
Tekst pochodzi z numeru nr 525/1955 r. (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.