To muzyka grana z czasem na wielu poziomach. W większości świetnie zakonspirowanych, ukrytych w zamyśle kompozytora. Wystarczy jej jednak doświadczyć, by poczuć, że w niewyjaśniony sposób zatrzymuje czas – nawet nie znając zabiegów, jakie stoją za kompozycją. Można też nie wiedzieć, że jej autor jest jednym z najwybitniejszych żyjących polskich kompozytorów. I że większość swoich utworów opiera na formach muzycznych z odległej przeszłości. Można wręcz obawiać się tzw. muzyki współczesnej i mimo to odnaleźć w tej płycie coś niezwykłego. Oto „Camerata Silesia”, znakomity zespół wokalny od 25 lat prowadzony przez Annę Szostak, śpiewa kompozycje Pawła Szymańskiego.
Na krążku znalazły się cztery utwory – począwszy od skomponowanego w 1984 r. Lux aeterna, przez dwie kompozycje z lat 90.: Miserere i In paradisum deducant te angeli…, po pisany już w drugiej dekadzie XXI w. Phylakterion.
Pozycja obowiązkowa.