Ciemny las
i
rysunek: Marek Raczkowski
Doznania

Ciemny las

Liu Cixin
Czyta się 10 minut

Jeśli cywilizacje kosmiczne rozwijają się według postępu geometrycznego, to wszechświat jest już nimi zapełniony. Mimo to wygląda na pusty – wcale nie przypadkiem.

– Nie wierzysz w sprawiedliwość we Wszechświecie?

– Sam nie wiem.

– Ale przecież jesteś członkiem organu odpowiedzialnego za egzekwowanie prawa.

– Powiedziałem, że nie wiem. Naprawdę mam mętlik w głowie.

– Wobec tego jesteś tu najtrzeźwiej myś­lącą osobą.

– A możesz mi opowiedzieć o sprawied­liwości we Wszechświecie?

– Dobra. Chodź ze mną.

Luo Ji ruszył wprost przed siebie, Shi Qiang poszedł tuż za nim. Przez długą chwilę kroczyli w milczeniu, a potem przeszli przez szosę.

– Gdzie idziemy? – zapytał Shi Qiang.

– Tam, gdzie najciemniej.

Przeszli w miejsce, gdzie wał zasłaniał światła osiedla. Macając w ciemnościach, Luo Ji i Shi Qiang usiedli na piasku.

– Zacznijmy – rozległ się głos Luo Ji.

– Przedstaw mi łatwą wersję. Nie zrozumiem niczego skomplikowanego.

– Każdy może to zrozumieć, Da Shi. Prawda jest prosta. To coś takiego, że kiedy to usłyszysz, zdziwisz się, że sam na to nie wpadłeś. Wiesz, co to są aksjomaty matematyczne?

– W szkole średniej miałem geometrię. „Między dwoma punktami można przeciągnąć tylko jedną linię prostą”. Tego rodzaju rzeczy.

– Tak. Teraz określimy dwa aksjomaty cywilizacji kosmicznej. Pierwszy – podstawową potrzebą cywilizacji jest przetrwanie. Drugi – cywilizacja stale się rozwija i rozszerza, ale ilość materii we Wszechświecie pozostaje stała.

– No i?

– To wszystko.

– I co

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Życzliwość – ludzka rzecz
i
„Szczęśliwa rodzina”, Giovanni Battista Torriglia / WikiArt (domena publiczna)
Pogoda ducha

Życzliwość – ludzka rzecz

Jowita Kiwnik Pargana

Mamy to we krwi: miłe gesty to dar ewolucji dla ludzkości. Gdyby nie życzliwość, dzieje naszego gatunku potoczyłyby się zapewne zupełnie inaczej.

Jest wieczór. Valentine, główna bohaterka filmu Krzysztofa Kieś­lowskiego Trzy kolory. Czerwony, wychodzi z genewskiego tea­tru i przez chwilę obserwuje, jak po drugiej stronie ulicy przygarbiona starsza pani nieporadnie próbuje wrzucić butelkę do kontenera na szkło. Valentine jej pomaga. Scena z butelką pojawia się też w poprzednich częściach trylogii polskiego reżysera, z tym że w nich starsza osoba nie otrzymuje pomocy – w Niebieskim staruszka pozostaje przez główną bohaterkę niezauważona, a w Białym (gdzie zamiast niemłodej kobiety pojawia się leciwy mężczyzna) protagonista jedynie ze złośliwym uśmieszkiem obserwuje te zmagania. Tylko Valentine reaguje. „Ten pojedynczy, prosty akt życzliwości jest punktem kulminacyjnym całej trylogii” – pisze w 1994 r. w recenzji dla nowojorskiego magazynu „Film Comment” amerykański krytyk filmowy Dave Kehr. I określa gest Valentine mianem „ratującego świat”.

Czytaj dalej