
Na adres redakcji nadeszło do mnie wiele listów z pytaniem, jak zdefiniowałbym elegancję. To zapewne znak epoki, że pytanie to zadali wyłącznie mężczyźni.
Sf
Na adres redakcji nadeszło do mnie wiele listów z pytaniem, jak zdefiniowałbym elegancję. To zapewne znak epoki, że pytanie to zadali wyłącznie mężczyźni.
Sf
Kilka dni temu chińska agencja Xinhua ogłosiła, że statek „Xue Long” (Śnieżny Smok) z powodzeniem przetestował przydatność legendarnego Przejścia Północno-Zachodniego (drogi wodnej leżącej na północ od kontynentalnej części Ameryki Północnej) jako współczesnego szlaku handlowego. Agencja podaje, że podróż trwała 8 dni i była etapem próby opłynięcia całej Arktyki – w ciągu 83 dni. Statek skorzystał wcześniej z Przejścia Północno-Wschodniego (czyli drogi wodnej leżącej na północ od kontynentalnej Eurazji). Nie był to ani pierwszy chiński statek (2013), ani pierwsza próba skrócenia drogi do i z Chin.
Co daje Przejście Północno-Zachodnie współczesnym statkom? Po pierwsze, oszczędność drogi, a co za tym idzie kosztów paliwa, o około 1900 mil morskich (ponad 3500 km). Po drugie, Chiny szykują poważną flotę kontenerowców, które będą miały zbyt duże wymiary, by korzystać z Kanału Panamskiego (nie bez znaczenia jest tu również geopolityka, ponieważ Kanał Panamski pozostaje w rękach USA). Po trzecie, jest to część ogromnego przedsięwzięcia mającego zaprowadzić nowy porządek w przepływie towarów – z Chinami jako jego liderem.