Demokracja dawnych Litwinów Demokracja dawnych Litwinów
i
Kristina Sabaliauskaitė, zdjęcie: Paulius Gasiunas
Opowieści

Demokracja dawnych Litwinów

Agata Trzebuchowska
Czyta się 12 minut

Agata Trzebuchowska: Minęło 10 lat, odkąd zadebiutowała Pani pierwszą częścią bestsellerowej tetralogii Silva rerum. Dziś spotykamy się w związku z polską premierą drugiego tomu. Jakie miała Pani problemy podczas prac nad polską wersją?

Kristina Sabaliauskaitė: Długo szukaliśmy odpowiedniego tłumacza, który potrafiłby zachować mój specyficzny, wybujały styl i zniuansowany język. Ale udało się! Jestem ogromnie zadowolona z przekładu Izabeli Korybut-Daszkiewicz, która przetłumaczyła obie części powieści tak wiernie, jakbym sama ją w tym języku napisała. Moja rodzina żartuje, że Silva rerum zostało z powrotem przełożone na polski, bo to historia litewskiej szlachty, ale polskojęzycznej.

Z wykształcenia jest Pani historyczką sztuki specjalizującą się w baroku. Co spowodowało, że postanowiła Pani zamienić efekty badań akademickich w powieść literacką?

Pomysł długo fermentował w mojej głowie, a narodził się tu, w Warszawie, gdy pisałam doktorat o Danielu Schultzu, nadwornym malarzu Wazów, takim polskim odpowiedniku Rubensa. Nie należał do gildii ani do cechu, był artystą dworzaninem, dyplomatą, który wiele podróżował, przywożąc do Polski najciekawsze trendy w sztuce europejskiej. Bardzo ciekawa postać.

Siedziałam całymi dniami w AGAD-zie (Archiwum Główne Akt Dawnych),

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Czy wszyscy żyją w czasie? Czy wszyscy żyją w czasie?
i
„Zegarmistrz”, Jefferson David Chalfant, 1899 r.,/ WikiArt (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Czy wszyscy żyją w czasie?

Tomasz Wiśniewski

Może się „dłużyć” albo „szybko biegnąć”. Mimo że dzisiejszy świat zdominowało mechaniczne rozumienie czasu, subiektywnie jest on różnie doświadczany. Pierwsze zegary mechaniczne zaczynają rozpowszechniać się w Europie pod koniec średniowiecza, a czas, który wyznaczają, nie jest czymś naturalnym dla człowieka.

Dzieci pochodzące ze społeczności australijskich Aborygenów po zapoznaniu się z działaniem współczesnych zegarów wciąż nie potrafiły określać czasu na podstawie jego wskazówek. Badane dzieci wykazywały te same kompetencje intelektualne co ich zachodni rówieśnicy – dowodziło to, że posługiwanie się zegarem wcale nie przychodzi ludziom tak łatwo. Czas zegarowy nie pokrywa się z żadnymi zjawiskami obecnymi w przyrodzie – jest zupełnie abstrakcyjny.

Czytaj dalej