Depesze
Przemyślenia

Depesze

Paulina Wilk
Czyta się 1 minutę

Zaczyna się od mapy Wietnamu na ścianie jego mieszkania w Sajgonie. Michael Herr, korespondent „Esquire”, wpatrywał się w nią zahipnotyzowany – w kraj, którego już nie było. Miał 27 lat, gdy w 1967 r.wylądował w Wietnamie. Spędził dwa lata jako reporter z frontu, z lądowisk będących jedyną ścieżką ratunku, z tonącej w ulewach dżungli, fantastycznych fajerwerkowych ostrzałów, helikopterów wypełnionych ciałami, narkotycznych odlotów chroniących przed dręczącymi snami, prowizorycznych szpitali pełnych fałszywej nadziei, posiłków z puszek zjadanych kilkanaście metrów od ofiar. I z wypełnionych koszmarnym strachem chwil oczekiwania na kolejny atak. Stworzył hipnotyzujący, chwilami psychodeliczny obraz wojny prowadzonej nowoczes-nymi środkami w rajskiej scenerii i filmowanej na żywo.

Depesze są perłą reportażu wojennego i tzw. nowego dziennikarstwa stawiającego autora wewnątrz opowieści. Jednym z najważniejszych świadectw historii XX w. Ale przede wszystkim zachwycają literackością. Zmieniają śmiertelny koszmar w estetyczne doznanie. Sięgając po wyrafinowane środki powieściowe, Herr jako jedyny wyjaśnił, skąd w oczach chłopców z jego pokolenia wzięła się martwa pustka.

Opublikował Depesze dopiero w 1977 r. Wcześniej przeszedł załamanie i rozpad rodziny. Później współtworzył Czas apokalipsyFull Metal Jacket. Zmarł w czerwcu 2016 r. Do końca pytano go o wojnę, nigdy się od niej nie uwolnił.

 

Czytaj również:

Mit neuronów lustrzanych
Wiedza i niewiedza

Mit neuronów lustrzanych

Łukasz Kaniewski

Gdyby Gregory Hickok nie był znamienitym neurobiologiem, mógłby zrobić karierę w Kościele Katolickim – jako advocatus diaboli podczas procesów kanonizacyjnych. W takim właśnie duchu postępuje w tej książce. Przygląda się neuronom lustrzanym, czyli domniemanym świętym, i wykazuje, że choć są to rzeczywiście komórki bardzo interesujące, to otaczająca je dziś aura cudowności jest przesadzona.

Neurony lustrzane to komórki w mózgu, które aktywują się zarówno kiedy wykonujemy jakąś czynność, jak i gdy podobną czynność obserwujemy. Od czasu ich odkrycia w latach 90. zrobiły wielką karierę – niektórzy uważają, że są kluczowe dla mechanizmów rozumienia mowy, empatii, skłonności do uzależnień, autyzmu i masy innych problemów. Jak jednak wykazuje Gregory Hickok, z planów wyjaśnienia tych zagadnień przy pomocy neuronów lustrzanych wyniknęło jak na razie niewiele prócz teoretycznych komplikacji.

Czytaj dalej