Jakbyśmy się wszyscy tak dobrze znali Jakbyśmy się wszyscy tak dobrze znali
i
zdjęcie: Joanna Kinowska
Doznania

Jakbyśmy się wszyscy tak dobrze znali

Joanna Kinowska
Czyta się 7 minut

Wilno obchodzi swoje 700. urodziny. Celebruje je również Kraków, miasto partnerskie stolicy Litwy. W Międzynarodowym Centrum Kultury trwa wystawa Litwa. Dwa stulecia fotografii. Ogląda się ją świetnie: żadnej sztampy i czytania encyklopedii.

Rocznicowe wystawy i narodowe jubileusze kojarzą mi się jak najgorzej, zwłaszcza jeśli dotyczą sztuki ostatniego wieku. Artyści są tak mobilni, a narodowość tak niejasna wobec twórczości aktualnej, że całość takich dywagacji trzeba wziąć w solidny nawias. Każdy polski uczeń zanim dobrnie do matury, recytuje przecież Litwo, ojczyzno moja. Skoro nie bardzo umiemy podzielić się Mickiewiczem, to w fotografii mogą być tylko problemy.

Na razie nie ma nawiasu, nie ma wątpliwości. Chodzi o konkretny, zamknięty granicami kraj i twórczość jego narodu. Wymowność tytułu nie podejmuje żadnej gry z polskim widzem. Nie będzie tutaj żadnego współistnienia, żadnego obojga narodów ani nawet nawiązania do inwokacji. I świetnie, dojrzeliśmy.

Wolę myśleć, że zainteresowanie litewską fotografią wynika ze strategii Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, które od kilku lat prezentuje najciekawsze zjawiska sztuk wizualnych w regionie. Dwa lata temu odbyła się tu wystawa Nie tylko Bauhaus. Międzywojenna fotografia niemiecka i polskie tropy, a

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Przekroczyć horyzont zdarzeń Przekroczyć horyzont zdarzeń
i
zdjęcie: Kacper Kowalski
Przemyślenia

Przekroczyć horyzont zdarzeń

Joanna Kinowska

Debiut Kacpra Kowalskiego – Efekty uboczne – był kolorowy, zachwycający i mocno dekoracyjny, a jednocześnie mimo pięknej otoczki wprost opowiadał o tym, jak wielkie piętno nasze działania odciskają na środowisku. Posypały się nagrody z całego świata, łącznie z World Press Photo – największym bodaj wyróżnieniem dla fotografów dokumentalnych.

Potem był Over, a wraz z nim nadeszła ogromna zmiana. Czarno-białe zdjęcia, ogromny niepokój, pytania o przekraczanie granic – i znów o to, jak to widać z góry. Kariera Kacpra wystrzeliła. Jego prace w Muzeum SFO w San Francisco można oglądać do połowy kwietnia, do połowy marca trwa wystawa w Galerii Bildhalle w Amsterdamie, od końca stycznia kolejna w Berlińsko-Brandenburskiej Akademii Nauk. Ostatnie dwa projekty jego autorstwa – Arché oraz najnowszy Horyzont zdarzeń – na pierwszy rzut oka są bardzo podobne. Ponownie czarno-białe i wciąż dokumentalne (choć trudno w to czasem uwierzyć!), różnią się jednak kierunkiem poszukiwań.

Czytaj dalej