Był jednym z najbogatszych ówcześnie ludzi w Europie, ale jak pisał do Henri Bergsona, bogacenie się nie było sensem życia. Ważniejsze był ulepszanie świata: właśnie to pragnienie stało za Archiwum planety – największym przedsięwzięciem życiowym Alberta Kahna, bankiera, filantropa i wizjonera z pierwszej połowy XX w.
Drobna dziewczynka, najwyżej 12-letnia, patrzy prosto w obiektyw. Na ramionach ma błękitny szal, w ręku trzyma bukiet różowych peonii. Przed nią stoi ciężki wóz wyłożony gałązkami świerku, na nim – lilie, peonie, bukiety chabrów i margerytek. To kwiaciarka z bulwaru de la Madeleine w Paryżu, zdjęcie zostało zrobione przez Auguste’a Léona w 1918 r.
Léon był jednym z fotografów zatrudnionych przez Alberta Kahna do jego wielkiego, społeczno-kulturalnego przedsięwzięcia o nazwie Archiwum planety. Kahn, jeden z najbogatszych wówczas ludzi w Europie, był przekonany o tym, że ludzkość potrzebuje gruntownej wiedzy o sobie, a poznawanie kultur z regionów innych niż nasz jest kluczowe dla idei światowego pokoju.
Kwiaciarka z bulwaru de la Madeleine to pierwsze zdjęcie w wydanym przez Gallimard albumie poświęconym muzeum Alberta Kahna w Boulogne-Billancourt pod Paryżem, autorstwa Luce Lebart. Zdjęcie, jak pozostałe z 72 tysięcy zdjęć składających się na Archiwum planety, wykonane jest w technice autochromu – szklaną płytkę pokrywa się drobinkami skrobi ziemniaczanej w kolorach zielonym, niebieskim i czerwonym, które w procesie naświetlania tworzą barwny obraz – to metoda, która została wprowadzona do powszechnego użytku w 1907 r. przez braci Lumière. O szczególnym wrażeniu, jakie wywierają na oglądającym fotografie wykonane tą techniką pisze Kasper Bajon w książce Wymiana. Zauważa, że „świat na autochromach jest ziarnisty i nasycony, bardziej malowniczy i przeniknięty tajemnicą niż świat na jakichkolwiek innych fotografiach. Żadna nowsza technika nawet nie zbliżyła się do poetyckości autochromu”.
Bajon porównuje życiowe opus magnum francuskiego bankiera do takich dzieł jak Pasaże Waltera Benjamina czy W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta: „Im bardziej totalne przedstawienie, tym dokładniejszy profil tego, który się za nim skrywa. Wielkie, całościowe projekty z początku XX wieku były w istocie autoportretami”. Kahn przekonany o mocy przekazu wizualnego chciał stworzyć archiwum, które uwieczni stan naszej planety na początku XX w. Wierzył, że dostrzeżenie i zrozumienie innych zmniejszy ryzyko konfliktów i wojen. „Idea Kahna jest silnie pozytywistyczna – to przekonanie, że tylko poprzez aspekt wizualny pacyfizm jest w stanie zapanować nad emocjami wielu ludzi” – mówił prof. Jay Winter z Uniwersytetu Yale.
Wrażliwość na piękno, malarskość, imperatyw poznania, chęć wykorzystania swojej fortuny do tego, aby zrobić coś pożytecznego – kim był człowiek, który łączył w sobie te cechy? Kim był inspirator imponującej kolekcji, projektu totalnego?
Oczy szeroko otwarte
Historia Abrahama Kahna zaczyna się w 1860 r. „Duża część społeczności Żydów francuskich mieszkała wówczas w Alzacji”, mówi w poświęconym Kahnowi filmie dokumentalnym wyprodukowanym przez BBC Four dr Ruth Harris z Uniwersytetu Oksfordzkiego: „Wielu z nich pracowało jako handlarze żywym inwentarzem, tym także zajmował się ojciec Abrahama, Louis”. Negocjacji handlowych, które później stały się podstawą sukcesów w jego kontaktach biznesowych, prawdopodobnie nauczył się, towarzysząc ojcu w pracy. W 1870 r., kiedy przyszły bankier i milioner miał 10 lat, zmarła jego matka, Babette. Kilka miesięcy później Niemcy zaanektowały Alzację-Mozelę, przez co mieszkańcy tego regionu automatycznie zostali obywatelami niemieckimi. Po kolejnych sześciu latach Abraham przeprowadził się do Paryża. Odzyskał obywatelstwo francuskie i zmienił imię na Albert.
We Francji zaczął od pracy w sklepie z ubraniami, ale szybko przeniósł się do pracy w banku. Zaledwie w ciągu kilku lat dorobił się fortuny na inwestycjach w kopalnie złota i diamentów w Afryce Południowej. Dużo podróżował m.in. do Irlandii, Egiptu, Japonii, Ameryki i na Daleki Wschód – wyjazdy były dla niego wielką inspiracją.
Kiedy miał 38 lat, założył własny bank – siedziba znajdowała się w drugiej dzielnicy Paryża, przy rue de Richelieu. Na balkonie budynku sfotografował go Georges Chevalier w 1914 r. To jedno z niewielu (kilkunastu) zdjęć, na których można zobaczyć twórcę jednego z najambitniejszych projektów fotograficznych. „Fakt, że kontynuował studia, zarabiając tak dobrze, wiele mówi o jego osobowości – pisze Luce Lebart. Pomimo błyskotliwego wyczucia finansów i zamiłowania do biznesu Albert Kahn nieustannie szukał czegoś innego”. Tym czymś innym były literatura, prawo, a także filozofia, którą studiował pod opieką Henri Bergsona. Kahn był pierwszym uczniem przyszłego noblisty, zostali przyjaciółmi na całe życie.
Fin de siècle, z którego energii, rozwoju naukowego, postępu technicznego korzystał Albert Kahn, miał też swoją ciemną stronę: coraz brutalniejszy nacjonalizm, antysemityzm. W latach 90. XIX w. Francją wstrząsnęła afera Dreyfusa – oficera niesłusznie obwinionego o szpiegostwo i skazanego za zdradę stanu. Karykatury drukowane wówczas w prasie ukazywały jadowity antysemityzm; społeczeństwo francuskie uległo radykalnemu podziałowi. Przypadek Dreyfusa podważył wartości założycielskie Republiki Francuskiej: wolność, równość, braterstwo.
Kahn był wstrząśnięty atakiem na Dreyfusa i na wartości republikańskie, które były mu bardzo bliskie. Był przekonany, że zagrażające pokojowi wrogie nastawienie do szeroko rozumianego innego wynika w dużej mierze z niewiedzy. Chciał działać „u podstaw”. Poetycko-botanicznym wyrazem tej postawy był jego słynny, ogromny ogród, w którym spotykały się różne tradycje i estetyki; znajdowały się tam rośliny, skały i budowle z rozmaitych zakątków świata. Społeczno-naukowym – projekt „Dookoła świata” („Autour du Monde”), w ramach którego ufundował stypendia dla absolwentów studiów doktoranckich, dzięki którym mogli podróżować i rozszerzać swoją wiedzę o obserwację (kobiety dostawały wprawdzie mniejsze sumy i nie mogły podróżować tak daleko jak ich koledzy, ale też były częścią tego projektu.). „Im więcej zdobędą wzbogacających doświadczeń, tym większy wpływ będą mieli na swoich słuchaczy. Podróże zapewniają intensywne doświadczenie” – pisał Kahn w liście do rektora Uniwersytetu Paryskiego. W latach 1898–1931 ok. 150 stypendystów i stypendystek odwiedziło dzięki Kahnowi Meksyk, Indie, Pakistan, Etiopię, Bali, Chiny, Indochiny, Palestynę, Laos, Kanadę oraz Malezję. „Proszę was tylko o jedną rzecz: miejcie oczy szeroko otwarte” – zwracał się do swoich stypendystów Kahn.
Po powrocie z podróży beneficjenci projektu „Dookoła świata” spotykali się w jednym z domów na terenie podparyskiej posiadłości Kahna i wymieniali wrażeniami. Bankier zapraszał także członków honorowych: naukowców, myślicieli, artystów, elitę intelektualną. Kilka razy w tygodniu odbywały się jour fixe – tak wspominał je Henri Bergson: „Było coś szczególnego w powietrzu: wybitni ludzie z całego świata, którzy pragnęli urzeczywistniać marzenie o lepszym życiu, lepszej organizacji przyszłości ludzkości”. Kahn stworzył kilkanaście fundacji oraz komitetów naukowych i społecznych, m.in. w 1914 r. komitet udzielający pomocy cywilnym ofiarom wojny. W 1918 r. opublikował manifest na rzecz zapobiegania konfliktom, zatytułowany Des droits et devoirs des gouvernements (Prawa i obowiązki rządów). Kahn nie założył własnej rodziny; twierdził, że nie byłby w stanie połączyć życia rodzinnego z pracą, wydaje się też, że przyjaciele, członkowie „Autour du Monde”, tworzyli rodzaj rodziny w szerszym rozumieniu, społeczeństwa, pracującego na rzecz lepszego świata.
Archiwum planety
Widok Aten w stronę Akropolu, święto kwiatów w Nicei, rybacy łowiący łososie w Irlandii, Somalijka w Dżibuti, młoda para z Dalarny (regionu Szwecji), święto dzieci w Kioto, trzy dziewczynki w Bośni i Hercegowinie – to kilka olbrzymiej liczby zdjęć składających się na Archiwum planety. Przedsięwzięcie zapoczątkowane w 1909 r. trwało przez dwie kolejne dekady. Sam Kahn nie fotografował, ale finansował i organizował podróże fotografów. Na zdjęciach widać zarówno dalekie miejsca jak Pekin czy Ułan Bator, jak i te dużo bliższe, Paryż czy Irlandię. W sumie w Archiwum znajdują się zdjęcia z blisko 50 krajów (poza tym w zbiorach znajduje się 180 tys. metrów taśmy filmowej z nagraniami). Praca fotografów była bardzo wymagająca – tworząc film o tradycyjnym połowie ryb na wodach północnego Atlantyku, operator Lucien Le Saint spędził cztery miesiące na pokładzie; z kolei zniszczenia wojenne w 1919 r. ten sam fotograf dokumentował z lotu balonem.
To bezcenne świadectwo zmieniającego się na początku ubiegłego wieku świata. „W obyczajowe obrazki zaczyna wkradać się – wpierw podskórnie, później już zupełnie jawnie – napięcie związane z politycznym przetasowaniem, które miało trwać przez cały XX wiek – pisze we wspomnianej książce Kasper Bajon. – Dwudziestowieczna wielka migracja ludów – ze wsi do miast, z Europy do USA, z Afryki do Europy – jest jeszcze przed nami, ale jej zwiastuny już widać na autochromach z Archiwum planety. Ci, co zamarli na 3 minuty, by dać się uwiecznić jednemu z posłańców Kahna, już przestępują z nogi na nogę, by rozpocząć wędrówkę. Przesunięcia widoczne na tych zdjęciach – rozmazane kontury, wylewające się z kształtów barwy, prześwietlenia, smugi i skazy – spowodowane długim czasem naświetlania są w istocie odwzorowaniem przesunięć tamtego świata, który nagle zaczął pęcznieć i rozsadzać swoje ramy. (…) Szczególne wrażenie robią zdjęcia Salonik, gdzie obok siebie żyli Żydzi, Turcy, Grecy, Bułgarzy, Macedończycy, Ormianie i wielu innych. W porcie, który w ciągu kilku najbliższych lat miał zostać niemal doszczętnie zniszczony, obserwujemy tę ekonomiczną koegzystencję wykorzenionych narodów, a w zamarłych spojrzeniach dostrzegamy napięcie i smutek oraz tęsknotę za ziemią – własną ziemią”.
Bankructwo Alberta Kahna w 1931 r. spowodowane kryzysem ekonomicznym i krachem na giełdzie wymusiło zaprzestanie projektu. Archiwum planety nigdy nie zostało ukończone. Kahn stracił majątek; francuskie władze jednak do końca życia wypłacały mu niewielką zapomogę pozwalającą przeżyć, umożliwiono mu też pozostanie w jego domu, który przeszedł na własność departamentu (francuski odpowiednik polskiego powiatu – przyp. red.). Ogród jego podparyskiej posiadłości od roku 1937 został udostępniony zwiedzającym. Kahn umarł w swoim łóżku, w listopadzie 1940 r. Półtora miesiąca wcześniej musiał zarejestrować się jako Żyd, pod numerem 59582.
***
Kahn przez całe życie realizował ważny w judaizmie imperatyw dzielenia się tym, co się posiada (cedaka). Wierzył, że nauka jest „mięśniem postępu” i poprzez podróże zdobywa się wiedzę i poszerza horyzonty myślowe.
Muzeum Alberta Kahna w Boulogne-Billancourt przeszło w ostatnich latach gruntowną renowację, ponownie zostało udostępnione zwiedzającym w kwietniu 2022 r.