Oto stara opowiastka, która należy do kanonu buddyzmu zen. Początkowo były to ilustracje – najpierw pięć obrazków, potem sześć, wreszcie dziesięć – wraz z wierszykami, które przedstawiamy poniżej, a których autorem jest XII-wieczny mnich chiński Kuòān Shīyuăn. W kolejnych stuleciach przypowieść stała się szczególnie popularna w Japonii, stamtąd zaś w XX w. dotarła na Zachód.
Co do treści tradycyjnie możemy uznać, że człowiek wyruszający, by wytropić byka, udaje się na poszukiwanie swojej prawdziwej natury. Ale jeśli ktoś symbolikę byka zechce rozumieć jakoś inaczej, to właściwie czemu nie?
1. W poszukiwaniu byka
Na wielkim pastwisku, bez końca
odgarniam wysokie
trawy, szukając byka.
Wzdłuż bezimiennych rzek błądzę,
po splątanych ścieżkach
i w odległych górach.
Tracąc siły, zmęczony, nie mogę go znaleźć.
2. Odkrycie śladów
Na brzegu rzeki, pod drzewami
znajduję ślady.
Nawet w pachnącej trawie
widzę jego ślady.
Odkrywam je w dalekich górach.
Prędzej bym swój nos przegapił
niż jego trop.
3. Dostrzeżenie byka
Śpiewa słowik.
Słońce przygrzewa, a wiatr jest łagodny,
wierzby zielenią się na brzegu.
Tu byk się ukryć nie może!
Któż odmaluje tę masywną głowę,
majestatyczne rogi?
4. Schwytanie byka
Po strasznej walce chwytam go.
Jego moc, jego wola
są niewyczerpane.
Szarżuje na płaskowyż,
wysoko nad mgłą i chmurami.
Zatrzymuje się w niedostępnym wąwozie.
5. Poskromienie byka
Potrzebuję bicza i powrozu,
żeby nie odbiegł samopas
w dół pylistej ścieżki.
Dobrze wytresowany, złagodnieje
i nawet bez wędzidła
będzie mi posłuszny.
6. Jazda na byku do domu
Wsiadam na byka i z wolna
wracam do domu.
Dźwięk mojej fletni
niesie się przez wieczór,
wybijam dłonią nieskończony
rytm.
Kto tę melodię usłyszy, przyłączy się do mnie.
7. Byk znika
Wracam do domu, jadąc na byku.
Jestem spokojny. Byk też odpocznie.
Wstaje świt. Widzę swój dom,
kryty strzechą. Jak błogo!
Odrzucam powróz i bicz.
8. Byk i ja znikają
Bicz, powróz, ja i byk –
zlewają się w Nic.
Tak wielkie jest to niebo,
że żadne słowo go nie splami.
Jak mógłby płatek śniegu
przetrwać w pożarze?
Oto ślady stóp
Przodków.
9. Dotarcie do źródła
Za dużo kroków zrobiono,
wracając do źródła i korzenia.
Lepiej byłoby od początku
być ślepym i głuchym,
mieszkać w prawdziwej siedzibie,
bez trosk –
rzeka płynie spokojnie,
a kwiaty są czerwone.
10. Powrót do społeczeństwa
Z nagą piersią, boso,
łączę się z ludźmi tego świata.
Obdarty i zakurzony,
czuję się błogo.
Czarami nie wydłużam swego życia.
Kiedy podchodzę do martwych drzew, ożywają.
Tłumaczył Grzegorz Uzdański na podstawie angielskiego przekładu Nyogena Senzakiego i Paula Repsa.