
To może teatr jeszcze nie umiera, jeżeli główną europejską nagrodę teatralną, która z racji swej główności nazywa się po prostu Europejska Nagroda Teatralna, dostaje twórca tak totalnie teatralny? Teatralny w starym stylu, nawet bym powiedział: old school.
Mowa oczywiście o Janie Klacie, tak, o naszym! Obstawiam w wyobraźni, kogo bardziej pokręci od tej informacji. A na pewno będą tacy, w branży i poza nią, bo im bardziej Klata staje się prorokiem, tym bardziej nie w swoim kraju.
Debiutował w Polsce Z, w poniemieckim i poprzemysłowym mieście Wałbrzychu, który wtedy jeszcze nie był teatralną Mekką. Stał się nią po tym debiucie (Rewizor).