Zaczęło się od mitu, ale kariera gałązki oliwnej i wawrzynu jako najważniejszych sportowych trofeów jest faktem.
„Biada, Mardoniosie, przeciw jakim ty mężom poprowadziłeś nas do boju, którzy nie o pieniądze urządzają swe igrzyska, lecz o dzielność!” – miał według Herodota zakrzyknąć jeden z Persów szykujących się do bitwy pod Termopilami, kiedy dowiedział się, że Helleni w igrzyskach rywalizują o wieniec oliwny, a nie o złoto i bogactwa.
Gałęzie ze świętego drzewa dzikiej oliwki (Olea oleaster w przeciwieństwie do udomowionej odmiany Olea europaea) rosnącej tuż obok świątyni Zeusa w Olimpii ścinane były złotymi nożyczkami przez chłopca z Elei. Oboje jego rodzice musieli wciąż żyć, by mógł być wyznaczony do tego zadania. Ścięte gałęzie niósł do świątyni Hery i składał na ołtarzu wykonanym ze złota oraz kości słoniowej. To stamtąd brali je sędziowie igrzysk, czyli hellanodikai (dosłownie: sędziowie Greków). I to oni układali z gałęzi wieńce, którymi koronowali zwycięzców.
Według Humanistycznej encyklopedii sportu Wojciecha Lipońskiego pierwotnie gotowy wieniec umieszczano na t