Flora dla triumfatora Flora dla triumfatora
Opowieści

Flora dla triumfatora

Piotr Żelazny
Czyta się 7 minut

Zaczęło się od mitu, ale kariera gałązki oliwnej i wawrzynu jako najważniejszych sportowych trofeów jest faktem.

„Biada, Mardoniosie, przeciw jakim ty mężom poprowadziłeś nas do boju, którzy nie o pieniądze urządzają swe igrzyska, lecz o dzielność!” – miał według Herodota zakrzyknąć jeden z Persów szykujących się do bitwy pod Termopilami, kiedy dowiedział się, że Helleni w igrzyskach rywalizują o wieniec oliwny, a nie o złoto i bogactwa.

Gałęzie ze świętego drzewa dzikiej oliwki (Olea oleaster w przeciwieństwie do udomowionej odmiany Olea europaea) rosnącej tuż obok świątyni Zeusa w Olimpii ścinane były złotymi nożyczkami przez chłopca z Elei. Oboje jego rodzice musieli wciąż żyć, by mógł być wyznaczony do tego zadania. Ścięte gałęzie niósł do świątyni Hery i składał na ołtarzu wykonanym ze złota oraz kości słoniowej. To stamtąd brali je sędziowie igrzysk, czyli hellanodikai (dosłownie: sędziowie Greków). I to oni układali z gałęzi wieńce, którymi koronowali zwycięzców.

Według Humanistycznej encyklopedii sportu Wojciecha Lipońskiego pierwotnie gotowy wieniec umieszczano na t

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Ani chleba, ani igrzysk Ani chleba, ani igrzysk
Opowieści

Ani chleba, ani igrzysk

Andrzej Kula

Globalne ocieplenie utrudnia organizację igrzysk, ale znacznie bardziej zagraża małym lokalnym klubom. Tymczasem wielki sportowy biznes wiedzie prym w klimatycznej hipokryzji.

To dobry czas dla zeszłorocznego śniegu. Jeszcze niedawno używało się tego określenia, by zaznaczyć, że coś nie ma znaczenia, nie obchodzi nas, nie ma żadnej wartości. Wraz ze wzrostem temperatury sytuacja się zmieniła. Na nie pierwszej świeżości śniegu odbyły się igrzyska w Soczi w 2014 r., ale też niezliczone zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, dowolnym, biegach i skokach. Coraz lepiej umiemy ów zeszłoroczny śnieg przechowywać, tzw. snowfarming pomaga trwać zimowym dyscyplinom oraz kurortom żyjącym z narciarzy i snowboardzistów. Ale tylko trwać.

Czytaj dalej