Fotograf na progu pustki
i
fot. Kacper Kowalski/ mat. promocyjne
Doznania

Fotograf na progu pustki

Joanna Kinowska
Czyta się 5 minut

Wcześnie spadł śnieg w tym roku. Dla mnie nawet jeszcze wcześniej, za sprawą dwóch książek. Obydwie czarne. Rozmiar zbliżony do A4. W środku każdej śnieg, dużo śniegu. A jeszcze więcej pustki, melancholii, samotności, strachu. Ileż to rzeczy odkładamy na długie zimowe wieczory? Z tymi książkami trzeba jednak uważać.

Znamy obrazy z powietrza, z góry w kierunku ziemi. Technologia satelitarna, drony, pstrykanie z samolotu. Każdy może. Chwytliwe obrazy, bo dużo rzadziej oglądane. Ekscytujące, mniej znane, wciągające. I nagradzane. Niekwestionowanym mistrzem gatunku w ostatnich latach jest Kacper Kowalski. Rozpoznajemy styl, kompozycję, kolor, nawet stała odległość od ziemi, metry nad poziomem morza. Właśnie wyszła jego najnowsza książka „Over”. A w niej jest zupełnie inny Kowalski.

Monochromatyczne obrazy na rozkładówkach. D

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jak czytać fotografie?
i
Wystawa Bruno Barbeya, MNW 2024, fot. Wojciech Wieteska
Doznania

Jak czytać fotografie?

Wojtek Wieteska

Bruno Barbey swoimi zdjęciami przenosi nas w czasy, kiedy wierzyliśmy jeszcze w siłę i prawdę fotografii.

Wystawy monograficzne, zwłaszcza tego typu, nie należą do stałego elementu programu warszawskiego Muzeum Narodowego. Retrospektywa fotograficzna Bruno Barbey. Zawsze w ruchu okazała się szczególna – także z innych powodów: społecznych, ekonomicznych, politycznych, kulturowych. Wszystkie te aspekty mają swoje odzwierciedlenie w twórczości fotografa i wszystkie zbiegają się w jednym punkcie: opowiadają o kondycji człowieka. Dzieła tego artysty zamykają jeden z najważniejszych rozdziałów w historii fotografii. Ten, kiedy wierzyliśmy, że wydarzenie przedstawione naprawdę się wydarzyło.

Czytaj dalej