
Drodzy, szanowni, umiłowani w absurdzie! To już 11. (okrągła) odsłona rubryki, w której przedstawiam niestandardowe formy literackie. Czas więc na krótkie przypomnienie: inspiracją był Stanisław Barańczak i jego słynna książka Pegaz zdębiał (nawiązująca do dzieła Juliana Tuwima Pegaz dęba). Cóż, rubryka się rozrosła, zazieleniła i wypuszcza kolejne pędy – pędy z dębu. Tym razem zapraszam do zapoznania się z dwoma nowymi gatunkami poetyckimi i jednym gatunkiem prozatorskim.
Matrymoniałka
To, co dziś załatwia się na Tinderze i w serwisach randkowych, dawniej wymagało zamieszczenia ogłoszenia matrymonialnego w gazecie. W XIX i XX w. panny i kawalerowie, wdowcy i rozwódki dwoili się i troili, by w kilku krótkich zdaniach jak najlepiej przedstawić swoje zalety, a także oczekiwania wobec potencjalnej partnerki lub potencjalnego