Breccia rysował komiksy od 17. roku życia. Ma na koncie zarówno serie humorystyczne, jak i sensacyjne, westernowe czy należące do szeroko rozumianej fantastyki. Argentyńczyk mistrzowsko posługiwał się różnymi technikami i stylami. Potrafił z elegancją rysować realistycznie oraz awangardowo operować kolorem i plamami barw. W jego pracach od razu widać perfekcyjne opanowanie warsztatu, swobodę rysunku i płynną narrację wizualną. W późniejszym okresie twórczości sięgał po zaangażowaną społecznie i politycznie tematykę, eksperymentował także formalnie, nadając komiksowi wręcz nowy wymiar, który był jednocześnie dojrzały i odważny artystycznie. Mimo tego to właśnie horror s.f. zatytułowany Mort Cinder, który zadebiutował w odcinkach w 1962 r., jest uważany za jego opus magnum.
Scenarzystą komiksu jest Héctor Germán Oesterheld, argentyński dziennikarz, pisarz i scenarzysta, który na przełomie lat 60. i 70. XX w. napisał biografie Che Guevary i Evity Peron (pierwsza z nich została zakazana przez ówczesne władze, a wszystkie jej kopie zniszczono), miał być także członkiem lewicowej bojówki. Intelektualista zaginął pod koniec lat 70., prawdopodobnie zabity przez wojskowy reżim, jaki rządził wówczas w Argentynie. Oesterheld, podobnie jak Breccia, tworzył historie o różnym ciężarze gatunkowym. W serii Mort Cinder postawił na horror s.f. Pozwalało to nie tylko na realizację niemalże każdego pomysłu, lecz także dawało szansę na sugestywną przypowieść o człowieku.
Tajemniczego, tytułowego bohatera komiksu nie można zabić, a zamordowany powstaje z grobu. Postać nie ma w sobie jednak nic z zombi. To podróżnik w czasie posiadający wpływ na losy ludzkości. Szalony naukowiec chce wykorzystać jego zdolności rezurekcyjne do stworzenia armii uległych i nieśmiertelnych ludzi, uciec przed nim pomaga mu zaś antykwariusz, Ezra Winston (graficznie to postarzony Breccia).
Z jednej strony Mort Cinder jest komiksem gatunkowym, który operuje charakterystycznymi motywami, takimi jak nieśmiertelny bohater, zdarzenia o nadnaturalnym charakterze, podejrzane eksperymenty na ludziach. Akcja rozwija się wartko, a celem fabuły jest zaskoczenie i przestraszenie czytelnika. W tej roli komiks do dziś bardzo dobrze się sprawdza. Mimo upływu ponad pół wieku od jego premiery lektura wciąga, nie pozostawiając czytelnika obojętnym. Oesterheld i Breccia stworzyli jednak coś więcej niż komiks gatunkowy. Scenarzysta zbudował ciekawą parę głównych bohaterów: świadka ludzkości, który był w wieży Babel, pod Termopilami i w okopach Wielkiej Wojny, oraz antykwariusza, którego pociąga tajemnica. Ich relacja oparta jest na przewrotnym zaspokajaniu własnych potrzeb: Cinder potrzebuje pomocy w walce z szalonym naukowcem, Winston szuka emocji i nietuzinkowego towarzystwa. Ciekawie wykorzystując historię, sztukę czy paleoastronautykę, ich przygody komentują rzeczywistość, dotykając poważnych i traumatycznych tematów, takich jak dramat wojny, postawy wobec zła czy demiurgiczne zapędy człowieka. A Breccia to wszystko genialnie narysował, z rozmachem i dbałością o szczegół, bardzo ekspresyjnie i sugestywnie.