Ta historia wydarzyła się naprawdę: w miejscowości Ż. na Górnym Śląsku, przed kilku laty. Podobne przypadki raz po raz wstrząsają światem gołębiarzy. To nie przelewki. Tak wygląda prawdziwe życie.
DRAMATIS PERSONAE:
GOŁĄB – pocztowy, wyścigowy, lotnik nad lotnikami (acz ostrożny)
ZYGMUNT – właściciel gołębia. Zapalony hodowca z miejscowości Ż.
ADRIAN – sam siebie nazwałby „przywłaszczającym”, choć niektórzy wolą zwykłe „złodziej”. Mieszka w pobliskiej miejscowości Z.
CHÓR HODOWCÓW – mędrcy tego świata
GŁOS – tajemniczy, słyszany tylko w gołębiarskich kuluarach!
POLICJA – stróże prawa, którym zwykle brakuje dowodów zbrodni
Scena 1
Trwa podniebny wyścig. Dwa dni temu hodowcy zawieźli gołębie pocztowe w wyznaczone miejsce, by dowiedzieć się, ile czasu zajmie im powrót do gołębników. Na pustym niebie pojawia się pojedynczy punkt. To właśnie nasz bohater.
GOŁĄB: Jakże odległy i ograniczony zdaje mi się dwuwymiarowy świat ludzi! Sunę po kopule firmamentu,