Góra tajemnic
i
Rezerwat przyrody Góra Ślęża, zdjęcie: Łukasz Szmigiel/Unsplash
Opowieści

Góra tajemnic

Marcin Kozłowski
Czyta się 8 minut

To, co się działo na Ślęży tysiące lat temu, jest jedną z największych zagadek polskiej archeologii. Wiadomo, że góra najprawdopodobniej była miejscem oddawania czci pogańskim bogom. Ale im bardziej zagłębiamy się w jej historię, tym więcej pojawia się znaków zapytania.

Chcąc zobaczyć Ślężę, musimy udać się na Dolny­ Śląsk, około 30 km na południowy zachód od Wroc­ławia. Góra ma blisko 718 m wysokości i jest najwyższym wzniesieniem Przedgórza Sudeckiego. Sąsiaduje z górami Radunią, Wieżycą i Gozdnicą. Masyw zbudowany jest z granitu, gabra i amfibolitu. U podnóża Ślęży leży niewielkie, liczące mniej więcej 7 tys. mieszkańców miasto Sobótka.

Pierwsze ślady obecności człowieka na Ślęży pochodzą z okresu mezolitu lub bardzo wczesnego neolitu (jakieś 8–4,5 tys. lat p.n.e.). Warunki na samym szczycie nie sprzyjały stałemu osadnictwu, a zbocza w przeważającej większości nie nadawały się do uprawy czegokolwiek. Z kamieniołomów od około XII w. p.n.e. wydobywano głównie granit.

„Było to miejsce wykorzystywane przez kilka, jeśli nie kilkanaście różnych ludów w różnych okresach dziejów” – stwierdza w rozmowie z „Przekrojem” dr Joanna Wawrzeniuk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Mowa m.in. o mylnie określanych jako prasłowiańskie ludach kultury łużyckiej (pierwsze ślady w postaci ceramiki

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

O czym śni śpiący rycerz
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 613/1957 r.
Opowieści

O czym śni śpiący rycerz

Monika Waraxa

Śpiący rycerz to popularny temat mitów i legend. Wchodząc do jaskini, wojownik symbolicznie oddala się od świata, co można interpretować jako zetknięcie z tym, co nieświadome.

Spoczęliśmy w jej skalnej grocie:
Wzdychała i spływała łzami;
Zamknąłem dzikie, dzikie oczy
Pocałunkami.

Czytaj dalej