The Raven Remastered to kolejna gra, która doczekała się stosownego i oczekiwanego odświeżenia. Mechanika zabawy nie uległa zmianom, to wciąż tytuł reprezentujący gatunek przygodowych gier point-and-click. Wciąż też opiera się na podejmowaniu rozmów ze współtowarzyszami podróży, szukaniu ukrytych przedmiotów oraz rozwiązywaniu zagadek, tak mocno osadzonych w schemacie rozgrywki tegoż gatunku. Oddany został więc do dyspozycji odbiorcy klasyczny inwentarz oraz lokacje pełne licznych sekretów.
W grze wcielamy się w Antona Jakoba Zellnera, choć gracz szybko ulegnie złudzeniu, że kieruje postacią rozpoznawalnego pod każdą szerokością geograficzną Herculesa Poirot. Od samego początku rysy fabularne recenzowanej gry i słynnej powieści Agathy Christie Morderstwo w Orient Ekspressie zazębiają się, tworząc dosyć podobną atmosferę. W obu przypadkach mamy także do czynienia z detektywem, próbującym rozwikłać pogmatwane śledztwo (w grze znajdujemy się na tropie tytułowego, owianego złą sławą Kruka – przestępcy rabującego m.in. muzea narodowe). I chociaż gier osadzonych w uniwersum wywodzonym ze świata książek Aghaty Christie nie brakuje, tutaj podobieństwa są nazbyt znaczne. Ciężko jednak wyrokować, czy to wada, czy zaleta recenzowanej produkcji.
Ta na szczęście wygląda i brzmi niebanalnie. Twórcy The Raven Remastered – KING Art Games – zasługują na słowa uznania. Odwiedzane miejsca potrafią połechtać oczy, a dzięki błyskotliwym dialogom i przemyślanym życiorysom postaci gra nabiera detektywistycznego sznytu. Z przyjemnością słucha się również ścieżki dźwiękowej. Na słowa uznania zasługuje także angielski dubbing. Niestety, kontrofensywa błędów stylistycznych i literówek w polskiej wersji językowej nieco psuje dobre wrażenie…
Jeśli rozważacie zakup dobrej gry przygodowej będącej hołdem dla lekko przykurzonego już gatunku, nie zawiedziecie się. Ta zremasterowana wersja gry przygodowej z 2013 roku dostarcza dobrej zabawy, choć nie stroni od przypadkowych błędów. Ale nawet nie znając oryginału, bez problemu docenicie urok tej pozycji. O ile rozwiązywanie trudnych zagadek kryminalnych macie we krwi.
Ale przecież któż z nas kiedyś nie był Herculesem Poirot?