Belgijski noblista Maurice Maeterlinck był nie tylko dramatopisarzem i poetą, lecz także wnikliwym i oryginalnym przyrodnikiem. Nie patrzył na rośliny jak na istoty prymitywne, dostrzegał w nich geniusz wynalazczy oraz siłę woli. Oto kilka fragmentów jego eseju z roku 1907 o pięknych i mądrych kwiatach.
I
W książce mojej pragnę zwrócić uwagę na kilka, zresztą dobrze znanych botanikom, szczegółów. Nie dokonuję żadnych odkryć, a moja skromna praca ogranicza się do podstawowych faktów. Nie zamierzam, oczywiście, przeglądu wszystkich dowodów inteligencji roślin, albowiem są one niezliczone. Napotykamy je ciągle, zwłaszcza pośród kwiatów, w których skupia się pęd życia wegetatywnego ku światłu i świadomości.
Zdarzają się kwiaty i rośliny niezręczne i niefortunne, ale jednak i te nie są pozbawione w zupełności rozsądku i sprytu. Wszystkie zaś zmierzają do spełnienia swego zadania, wszystkie pałają bohaterską żądzą ogarnięcia całej powierzchni globu, mnożąc w nieskończoność te formy bytu, których są przedstawicielami.
Z racji