Izrael Poznański: król bawełny z ziemi obiecanej Izrael Poznański: król bawełny z ziemi obiecanej
i
ilustracja: Cyryl Lechowicz
Przemyślenia

Izrael Poznański: król bawełny z ziemi obiecanej

Adam Węgłowski
Czyta się 4 minuty

Kiedy Izrael Poznański postanowił wznieść w Łodzi pałac na miarę swoich sukcesów i aspiracji, wynajęty do realizacji tego zadania architekt spytał podobno: „A w jakim ma być stylu?”. Urażony milioner rzucił: „Jak to, w jakim? Mnie stać na wszystkie!”. Istotnie, Poznański nie był osobą zbyt wszechstronnie wykształconą i wyrafinowaną. Jednak głowę do interesów miał jak mało kto.

Wykorzystać szansę

Zaczął wielką karierę w 1851 r., gdy jeszcze jako nastolatek przejął po ojcu firmę kupiecką w Łodzi. Znał się na włókiennictwie i tkaninach – w tym kierunku się kształcił, poza tym Poznańscy mieli małą manufakturę. Dzięki posagowi żony zyskał również sklepik w Warszawie. Tak zaczął budować swoją potęgę w łódzkiej ziemi obiecanej. Senna mieścina na jego oczach przeistaczała się w przemysłową, wielokulturową metropolię. Interesy robili tu Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy. Towary rozlewały się

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Rocznica miesiąca – 31 stycznia 1863 Rocznica miesiąca – 31 stycznia 1863
i
ilustracja: Igor Kubik
Marzenia o lepszym świecie

Rocznica miesiąca – 31 stycznia 1863

Adam Węgłowski

35-letni francuski pisarz Juliusz Verne wydaje swoją debiutancką powieść „Pięć tygodni w balonie”. To będzie bestseller, który zmieni świat.

Ta historia podróży trzech Brytyjczyków nad niezbadanymi rejonami Afryki nie była zwykłą opowieścią przygodową. Verne, wcześniej piszący opowiadania, sztuki i nowele, chciał zmaterializować w niej swój pomysł na – jak to nazywał – „romans naukowy”. Podobno zachęcał go do tego sam Aleksander Dumas, „ojciec” trzech muszkieterów. Verne nic by jednak nie osiągnął, gdyby nie wsparcie ze strony ustosunkowanego wydawcy Pierre’a-Jules’a Hetzela. Jemu też wydawało się, że w dobie niezwykłego rozwoju techniki „romans naukowy” dla czytelników spragnionych wiedzy musi chwycić. Nawet jednak nie podejrzewał, jak gigantyczny sukces odniesie z Verne’em.

Czytaj dalej