Jak mówić o książkach, których się nie przeczytało
i
„Martwa natura z książkami i świecą”, Henri Matisse, 1890 r./WikiArt (domena publiczna)
Przemyślenia

Jak mówić o książkach, których się nie przeczytało

Umberto Eco, Wydawnictwo Blaga, 2023
Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

Długo zastanawiałem się, jak rozpocząć tę recenzję. Być może w ogóle nie powinienem jej pisać. Wrażenie, które wywarła na mnie ostatnia książka włoskiego pisarza, nie poddaje się z łatwością opisowi.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Z drugiej strony, zbycie tej publikacji milczeniem gryzłoby moje recenzenckie sumienie – nie chciałbym bowiem, aby dzieło wielkiego twórcy przeszło bez echa, a także by moje milczenie zinterpretowano jako przejaw niechęci. Początek najnowszej pozycji Umberta Eco zaskakiwał, podobnie jak jego rozwinięcie; zakończenie zaś zostawiało z uczuciem zdumienia, ale też rodziło pytanie o sam sens książki. Istnieją utwory literackie potrafiące porwać od pierwszej strony, jak również takie, które ujawniają swoją wartość dopiero kilkadziesiąt stron później, albowiem jedynie z pewnego dystansu jesteśmy w stanie docenić koncept. Co ciekawe, książka włoskiego pisarza nie należy ani do pierwszej, ani do drugiej kategorii. Bez wątpienia w dziele znalazło się sporo sensownych zdań, uszeregowanych zgodnie z regułami języka. Prawdą jest, że czasem przeglądałem te strony zupełnie bezmyślnie, gdyż często podczas lektury nie potrafię się skupić. Mimo to myślę, że mamy do czynienia z dziełem wyjątkowym, tylko pozornie podobnym do innych.

Czytaj również:

Mistyk paradoks
i
Georgij Gurdżijew; źródło: domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Mistyk paradoks

Tomasz Wiśniewski

Guru, który ubolewał, że uznawano go za guru. Dla wyznawców – nauczyciel wolności, dla krytyków – dyktator. Gieorgij Gurdżijew podlegał łatwym ocenom, ale na ile one były wspólne z prawdą?

Czytelnicy i czytelniczki Mistrza i Małgorzaty być może zwrócili uwagę na to, że Woland został zapamiętany inaczej przez każdego świadka. Dość podobnie rzecz ma się z Gieorgijem Gurdżijewem. Choć wszyscy, którzy go znali, podawali niemal identyczny rysopis, nie mogli dojść do porozumienia, kim w rzeczywistości był słynny ormiański mistyk i jakie miał poglądy.

Czytaj dalej