
Przełom lat 60. i 70. to był dla kontrkultury ciężki czas. Kończyła się era beatnikowo-hipisowskiej wolności. Wiele z tych postaci, które w latach 50. i 60. odpaliły lonty, spaliło się, by wystrzelić z hukiem, ostatecznie i na zawsze.
W nocy z 2 na 3 lipca 1969 r. zamordowany został Brian Jones, założyciel i pierwszy lider The Rolling Stones, 3 września 1970 r. przedawkował gitarzysta bluesowy Al Wilson z zespołu Canned Heat, 18 września 1970 r. zmarł w Londynie Jimi Hendrix, 3 lipca 1971 r. w paryskim apartamencie odkryto zwłoki Jima Morrisona, 8 marca 1973 r. zmarł Ron „Pigpen” McKernan z Grateful Dead, przez chwilę związany z Janis Joplin, która z kolei została znaleziona martwa w pokoju nr 105 hotelu The Landmark w Los Angeles 4 grudnia 1970 r. Przedawkowała heroinę China white, o wiele mocniejszą niż ta, którą brała normalnie, pochodzącą od francuskiego hrabiego – tego samego dilera, od którego swą ostatnią dawkę miał nabyć też wokalista The Doors.
Janis Joplin nie lubiła Teksasu, a przynajmniej tak mówiła. Opowiadała, jaki