W starych tomikach wierszy, na pożółkłych kartkach papieru, przechowała się Wiosna naszych dziadków. W niemodnych strofkach, w zeszłowiecznych rymach bardzo jej kiedyś było do twarzy. Oto kilka jej portretów w stylu tamtych czasów.
Kazimierz Gliński
(1850–1920)
Przedwiośnie
Na krótko niebo błysnęło słonkiem
I znów się skryło w mgły…
Chwila za chwilą, dzionek za dzionkiem
Płyną, jak ciche łzy.
Błękity chcą już rozbrzmieć skowronkiem,
Serce ku wiośnie drży…
Na krótko niebo błysnęło słonkiem
I znów się skryło w mgły.
Hen — na ugorze błądzi wilczysko,
Zbójecki szczerzy ząb;
Do chat wieśniaczych podchodzi blizko,
Skrycie zaziera w głąb;
Może tam jasne płonie ognisko,
Wyrzuca dymów kłąb?…
Hen — na ugorze błądzi wilczysko,
Zbójecki szczerzy ząb.
A ludzie mówią, że to przedwiośnie,
Ino się zbliż do wrót:
Grają wróblęta, grają radośnie,
Śpiewają, jakby z nut…
A w sercu mojem żałość wciąż rośnie,
Nienasycony głód —
A ludzie mówią, że to przedwiośnie,
Ino się zbliż do wrót.
Do wrót się zbliżam, idę za wrota —
I widzę mglistą dal,
Przede mną płyną żal i tęsknota,
Za mną: tęsknota, żal!…
Jeno się serce, jak ptaszę miota,
Powietrznych żądne fal…
Do wrót się zbliżam, idę za wrota
I widzę mglistą dal!
August Bielowski
(1806–1876)
Wiosna
fragmenty
Wiosna zielone rozplata kosy,
Rumianem licem rozkwita,
Z powietrznych piewców rannemi głosy
Grono kupalnic ją wita.
Pieją i klaszczą, ich śpiew pochwalny
Dawnym bożyszczom brzmi częścią,
Święćmy ten obrzęd i dzień kupalny
Uczcijmy starą powieścią!
[…]
I patrz, z jej liści w północ wystrzela
Kwiat cudnej woni i farby;
Szczęsny, kto tego kwiatu uszczknął ziela,
Skarb on posiądzie nad skarby!
[…]
Mijają wiosny, i w każdej wiośnie
Słowik tęskliwie brzmi pieśni,
I pośród kwiatów wiosennych rośnie,
Dziwna rośl, w cieniach i pleśni.
Dotąd zielenią rozpierzchłych liści,
I cudnym kwiatem świat dziwi,
Alę go ujrzą prawi i czyści,
Ale go uszczkną szczęśliwi.
Zdzisław Dębicki
(ur. 1870)
Noc księżycowa na wiosnę
Księżyc w samotnym parku dźwięczne pieśni śpiewa —
W struny swej harfy srebrnej lekko dłonią trąca
I płynie pieśń mistyczna i upajająca
Aleją skróś wsłuchane w śpiewanie to drzewa…
Biała lilia z tęsknoty szalonej omdlewa.
Kołysze się w takt pieśni miłosnej miesiąca,
Co rytmiczną o kwiat jej falą dźwięków trąca…
Księżyc w samotnym parku dźwięczne pieśni śpiewa.
W struny swej harfy srebrnej lekko dłonią trąca…
Chwieje się senna wierzba nad błękitną wodą,
W miesięcznem świetle jasna, cała srebrniejąca;
Słowiki kędyś w haszczach rozhowory wiodą,
Noc idzie hen — po łąkach, cicha i marząca,
Chwieje się senna wierzba nad błękitną wodą…
Seweryn Filleborn
(1815–1850)
Poranek
Majowe słońce nad mgławą wód tonią,
Promiennym brzaskiem do koła strzeliło,
Wionął poranek balsamiczną wonią,
Tysiące jasnych kwiatów się rozwiło,
Tonęły gwiazdy płoszone świataniem,
Rozlane łąką wstały mgły zaraniem,
Skrzyła po krzewach djamentowa rosa,
Żywszemi farby świetlały niebiosa.
Wionął wiatr lekki, listkami migocze,
Wierzby, co smutne schyliła warkocze.
Topazowemi świeci jaskry łąka,
Uśmiechem młodej wiosny umajona,
Gdzie tylko wzrok się w zachwycie zabłąka
Cała natura jasna, wycieplona,
I w żywych wzorach rozsiane do koła,
Dziewicze kwiaty, woniejące zioła.
Władysław Syrokomla
(1823–1862)
Przedwiośnie
Na dworze niby lato, niby jeszcze zima,
Jeszcze świat, jeszcze serce jak gdyby pod pleśnią,
Jeszcze się pierś wiośnianym uczuciem nie wzdyma,
Ptak się jeszcze swobodną nie rozhulał pieśnią.
Pora wiośnie, i dawno! a skądże to dziwo,
Że tak źle się rozwija i pączek, i trawa?
Leniwie biją pulsa, pieśń płynie leniwo,
Jest wiosna, ale czegoś wiośnie nie dostawa.
I rzekł mi siwy starzec: „O, wiosna już bliska,
Znam to, bo kopę wiosen miałem przed oczyma,
Lecz jeszcze, widzisz aspan, mgła zimowa ściska,
Póki grzmotu nie będzie, to i wiosny nie ma.“
Ja, kochanek spokoju, trwożę się i blednę,
Kiedy burza zawyje, kiedy grzmot zatrzaska —
Rozedrą się w źrenicach moje oczy biedne,
Gdy w chmurze błyskawiczna zamży się przepaska!
Mnież się modlić o grzmoty? A jednakże łono
Tak spragnione odetchnąć w wiośnianej naturze!
O! jeżeli wam zimę zakończyć sądzono,
Pośpieszcie, czarne chmury i ogniste burze!
Antoni Szandlerowski
(?)
Ozimina
Zagajona o wczesnej wiośnie ozimina
Tajemne runy bujnem swojem piórem kreśli…
Żar słoneczny miłośnie ją k’sobie nagina…
I zaczynia w jej żyłach pieśń królewskiej gęśli…
Ozimina o rychłej wiośnie zagajona
Rozpięła pod sam wieczór pień wabne ponęty
Nad zielonem swem piórem — i jak dziwiżona
Zataiła się wszystka w cud swój urzeknięty…
Aż — pieśnią — biała chmura gołębi zwabiona
Na oziminę śnieżne rzuciła okiście.
Ozimina o rychłej wiośnie zagajona,
Próżno czeka na wtóre znikłych czarów znijście…
Marya Ilnicka
(1825–1897)
Wiosna
Wiosna! wiosna!
Wieść radosna
Z ciepłem tchnieniem wiatrów płynie;
I sasanki,
Już na wianki
Rozwinęły się dziewczynie.
Dobra niwa,
Jak poczciwa
Pierś rolnika, co ją orze,
Tylko trzeba,
By im z nieba
Przyświecało światło Boże.
Niem ogrzane,
Ziarnko wsiane,
Zdrowym kiełkiem w górę strzeli;
I wnet potem
Żniwem złotem
Starą ziemię uweseli.
Leć więc, ptasze,
Prośby nasze
Niech piosenka wzniesie drżąca:
Słońca Boże!
Na niw zboże
I dla myśli ludu — słońca!
Gustaw Zieliński
(1809–1881)
Powrót wiosny
Słońce się z mglistych otrząsa chmur,
Z dolin i gór —
Zimowe, śnieżne spada okrycie,
Jasnym połyskiem srebrzą się wody,
W łonie przyrody
Wre życie.
Skowronek wzbił się w powietrzny szlak;
Miły to ptak —
Gdy na skrzydełkach zawieszon, śpiewa,
I cały urok rozkwitłej wiosny,
W swój śpiew miłosny
Przelewa.
O! gdyby serce mogło tak żyć,
Tak słodko śnić…
Z uwiędłych marzeń znów się ocucić,
Kochać i nucić —
Jak z młodu!
Aleksandra Chodźko
(1804–1891)
Olesia
(pieśń litewska)
fragment
Wiosno, wiosno litewska!
Poczekaj,
Nie uciekaj.
Rymwid mój lubi kwiaty,
Pójdę, fiołków zbiorę,
Okna i drzwi mej chaty
Fiołkami ubiorę;
Bo fiołek błękitnie,
Jak jego oczy kwitnie.
Witold Bunikiewicz
(ur. 1886)
Wiosna
fragment
Wiosna już idzie — grają arfy czyste,
Na skrzepy gajów raźna zieleń pada,
Ku stokom, kędy nad źródła przejrzyste,
Uciesznych chłopiąt wybiegła gromada.
Przyjdź, przyjacielu, wypędź boleść marną,
Łan się niedługo z paździerzy wychyli,
Pora na siejbę, więc ciskajmy ziarno,
By ślady znaczyć, że i myśmy byli.
Tekst pochodzi z numeru 791/1960 r. (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.