Posługując się różnymi pseudonimami, opublikował kilkadziesiąt książek. Wśród tematów, które go zajmowały, znalazły się organiczna wielokulturowość, kobiecość, konieczność ochrony przyrody. I to na długo, zanim stały się popularne.
„Wszyscy znają historię kameleona, który chciał jak najlepiej. Posadzono go na zielonym dywanie i kameleon zrobił się zielony. Posadzono go na dywanie czerwonym i zrobił się czerwony. Posadzono go na białym i zrobił się biały. Na żółtym stał się żółty. Posadzono go wreszcie na dywanie w szkocką kratę i wówczas kameleon pękł z hukiem” – metafory tej użył Romain Gary w autobiograficznej powieści Obietnica poranka, jednej ze swoich najlepszych książek.
Romain Gary le cameleon – tak brzmi tytuł jego biografii napisanej kilka lat temu przez Myriam Anissimov. Opowieść o kameleonie Gary powtarzał w wywiadach. W audycji radiowej Jacques’a Chancela „Radioscopie” w 1975 r. opowiadał o sobie: „Przez 9 lat byłem pilotem, to była moja pierwsza praca; brałem udział w bitwie o Anglię, w walkach w Afryce, w lądowaniu w Normandii. Po wojnie przez 17 lat pracowałem w dyplomacji, skończyłem karierę jako konsul generalny w Los Angeles. Byłem także doradcą ministra, pisałem powieści, reportaże, scenariusze, reżyserowałem. Co jeszcze ważniejsze – pochodzę z Rosji, to był mój pierwszy język i moja pierwsza kultura. Gdy miałem 6 lat, przenieśliśmy się z matką do Warszawy, tam chodziłem do szkoły, i uczyłem się po polsku. 6 lat później, przeprowadziliśmy się do Nicei – w wieku