Półtora wieku temu Juliusz Verne odniósł wielki sukces, publikując powieść Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi. Pojawia się w niej tajemniczy kapitan Nemo – mściciel dowodzący własnym okrętem podwodnym. W listach do wydawcy „Czarodziej z Nantes” zakładał, że to „polski arystokrata, którego wszyscy przyjaciele giną na Syberii i którego naród znika z Europy pod tyranią Rosji”. Musiał jednak zmodyfikować swój pomysł z przyczyn komercyjnych: Rosjanie na pewno zbojkotowaliby taką książkę. Jak wyglądałaby powieść Verne’a, gdyby pierwotny pomysł nie trafił do kosza?
Część I Tajemnica pancernego narwala
Jest listopad roku 1867. Francuski biolog morski prof. Pierre Aronnax i kanadyjski harpunnik Ned Land tropią na wodach Pacyfiku potwora. Atakującego statki olbrzymiego narwala, przy którym biały kaszalot z Moby Dicka to płotka. Są odpowiednio uzbrojeni: mają działka miotające harpuny, a nawet armatkę strzelającą na kilkanaście kilometrów czterokilogramowymi pociskami.
Nic to jednak nie daje w starciu z potworem, który okazuje się nie żywym stworzeniem, lecz opancerzonym okrętem podwodnym! Statek Aronnaxa i Landa idzie na dno, a oni sami – niczym biblijny Jonasz – trafiają do brzucha morskiego monstrum. Wita ich tam zadbany brodaty mężczyzna w sile wieku, wyglądający bardziej na arystokratę niż na wilka morskiego. Zaprasza ich w przymusową, ale wygodną podróż. Przedstawia się jako kapitan Nemo. „Nikt”.
Kim jest? Dlaczego zatopił ich statek, a wcześniej kilka innych? Kapitan nie chce o tym mówić. Wizyta w jego salonie może nasunąć pewne podejrzenia. Na akwafortach przedstawiono tam całą serię bohaterów występujących przeciw tyranii: Grek Botsaris, Polak Kościuszko, Irlandczyk O’Connell, Włoch Manin, Amerykanie Waszyngton, Lincoln i Brown. Zwłaszcza obecność tych amerykańskich, w tym dwóch walczących o wyzwolenie niewolników, nasuwa Aronnaxowi podejrzenia, że ma do czynienia z Jankesem.
– Może uczestniczył w niedawnej wojnie secesyjnej? – rzuca w rozmowie z towarzyszem niedoli, małomównym (co czyniło z niego świetnego słuchacza) Nedem Landem.
– To dlaczego walczy dalej? Przecież wojna już się skończyła – gasi zapał Francuza harpunnik.
Więc może kluczem do tajemnicy kapitana Nemo jest nazwa jego okrętu? Podwodny