Jego żywiołem jest Internet, a popularność zdobywa dzięki mediom społecznościowym i taksówkom. Powstaje z dala od komercyjnych rozgłośni i wytwórni płytowych, choć słuchają go miliony. Amapiano to innowacyjna muzyka z przedmieść Johannesburga. Nie tylko Afryka, lecz także cały klubowy świat tańczą tak, jak im zagrają didżeje z RPA.
Chcecie poznać muzykę przyszłości? Ona już tu jest. Nadstawcie pilnie uszu i przygotujcie ciało do tańca. Zaczyna się prawie zawsze od podobnej linii basowej, szemrzącej, równomiernej, jakby bardziej unoszącej się w przestrzeni niż dociążającej. Ten rytm, charakterystycznie szeleszczący albo sypki, to szkielet utworu, który można obudować kolejnymi elementami: dodawać ciężkie hiphopowe bity, łagodne i miękkie akordy deep house’u, jazzowe partie pianina czy saksofonu, delikatny, improwizowany śpiew kojarzący się ze smooth jazzem, a nawet chóry gospel. Poszczególne nitki płyną równolegle do siebie w przestrzennych konstrukcjach, lekkich nawet wtedy, gdy towarzyszą im zadziorne partie rapowe. Trudno nie płynąć wraz z nimi: harmonia jest zniewalająca. Tak brzmi amapiano – gatunek muzyczny wywodzący się z RPA.
Linię basową w amapiano tworzy kluczowy dla tego gatunku instrument – bęben szczelinowy (log drum). Wbrew nazwie nie należy on do grupy