Kondycja człowieka ponowoczesnego
Przemyślenia

Kondycja człowieka ponowoczesnego

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 2 minuty

Powiecie, że jestem szalony, ale wydaje mi się, że aby w pełni zrozumieć ostatnią książkę Zygmunta Baumana, należy przypomnieć kilka tez wygłoszonych przez Martina del Rio w Disquisitionum Magicarum libri sex, swoistej katolickiej summie wiedzy demonologicznej XV i XVI wieku. Otóż w swym dziele włoski jezuita położył szczególny nacisk na stosunki seksualne, które zepsute dusze nawiązują z Szatanem: czarownik oddaje się orgii z sukkubem, wiedźma zaś – z inkubem. Skąd diabeł bierze ciała? Odpowiedź Del Rio jest przykra: z cmentarza lub – bardziej sympatyczny wariant – tworzy je z powietrza i innych żywiołów. Demon nadaje im pozory naturalności, poprzez przystosowanie odpowiedniej temperatury i danie kształtów o przekonujących proporcjach. Nawiasem mówiąc, zdaniem jezuity, z takiego związku mogą urodzić się dzieci. W swoim dziele Włoch powtarza znany dogmat teologiczny: demony, jako istoty nieożywione, nie potrafią własną mocą wytworzyć nasienia, dlatego zmuszone są kraść je innym mężczyznom. 

Otóż twierdzę, że Zygmunt Bauman znał Disquisitionum Magicarum libri sex. Choć nie jest to nigdzie powiedziane wprost, w Kondycji człowieka ponowoczesnego nie ma żadnych bezpośrednich odwołań czy cytatów zaczerpniętych z tego katolickiego podręcznika. Ale te nawiązania narzucają się szczególnie w socjologicznych spostrzeżeniach Baumana dotyczących osobliwego wrażenia samotności i zagubienia, z którym budzą się mieszkańcy Europy w początkach XXI wieku. Czyżby w trakcie nocy ktoś skradł im ich własną tożsamość? Czyżby jakaś senna hulanka pozbawiła te dusze pewności bycia członkiem ludzkiej wspólnoty? Bauman, jak wspomniałem, tylko subtelnie i między wierszami sugeruje czytelnikowi, kto za tymi grabieżami stoi; polski socjolog podobny jest w tym zresztą do innych teoretyków postmodernizmu. Widzimy jednak wyraźnie ograniczenia tej teorii: odnosi się ona wyłącznie do współczesnej sytuacji mężczyzn, wszak Del Rio pisał o grabieniu specyficznie męskiego mienia.

A co z samotnością kobiet? Oto moje pytanie, które chciałbym zadać naszemu słynnemu socjologowi. 

Czytaj również:

Żarłonomia
Przemyślenia

Żarłonomia

Tomasz Wiśniewski

Jak zapewne państwo się domyślacie, w zawodzie krytyka literackiego obowiązuje pewna podstawowa reguła: zawsze musimy rzecz doczytać do końca.

Natomiast przypadek recenzji książki kulinarnej jest nieco bardziej złożony: jeśli chcemy wydać sprawiedliwą ocenę zawartości takiej książki, powinniśmy skrupulatnie sprawdzić każdy z zawartych w niej przepisów.

Czytaj dalej