Królowie Traw Królowie Traw
Przemyślenia

Królowie Traw

Łukasz Chmielewski
Czyta się 2 minuty

Ameryka, jaką mało kto zna i jakiej większość nie chce znać. Prawo do wolności i do własności oraz broń, która ma je egzekwować, zamieniają amerykański sen w koszmar.

Królestwo Traw to nazwa fikcyjnej mikrospołeczności w USA. Jezioro, łąki, kilka domostw i ich mieszkańcy ceniący sobie prywatność. Szeryfa z pobliskiego miasta przywita seria z broni maszynowej. Za każdym z outsiderów ciągnie się jakiś prywatny dramat, ucieczka w odludne miejsce nie daje jednak spokoju, a swoista komuna ma swoje, wspólne już, tajemnice i problemy. Oczywiście, surowa i malownicza sceneria amerykańskiej prowincji pozwala skupić się na bohaterach i ich relacjach, a scenarzysta tworzy plątaninę powiązań międzyludzkich i pomiędzy dwoma światami: tym, z którego uciekli, a tym, w którym żyją.

„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019
„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019

Fabularnie w serii zatytułowanej Grass Kings dominują dwa wątki. Pierwszy to tajemnicza śmierć dziecka, lata temu, mogąca mieć związek z pewnym seryjnym zabójcą. Drugi to historia Meksykanki, która wyszła za lokalnego szeryfa, by zdobyć amerykańskie obywatelstwo. Oba wątki prowadzą do Królestwa Traw. Matt Kindt zatem pisze nie tylko kameralny dramat, którego akcja rozgrywa się w zamkniętej społeczności, lecz także kryminał, w którym śledztwo jest okazją do pokazania ludzkich emocji, ale jego nadrzędnym celem wydaje się refleksja nad prawdą mającą pozwolić na samooczyszczenie. Bez tego demony przeszłości i teraźniejszości nie odejdą.

„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019
„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019
„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019
„Grass Kings”, scen. Matt Kindt, rys. Tyler Jenkins, Non Stop Comics, 2018–2019

Pierwszy tom zachwycą niespieszną narracją i wciąga fabułą, która pokazuje często pomijaną przez ambitnych twórców rzeczywistość. Drugi rozczarowuje nieco przegadanymi rozwiązaniami fabularnymi, ale angażuje już samą historią. Uwagę zwracają również rysunki. Tyler Jenkins operuje szkicową, cienką konturówką i kolorami swobodnie kładzionymi akwarelą. Efekt jest malowniczy, ale i bardzo dynamiczny, a rysunki sprawiają wrażenie wręcz reporterskich. Duży nacisk położono na opowiadanie samym obrazem, a narracja wizualna jest płynna, wręcz filmowa.

Czytaj również:

Po głowy kamratów Po głowy kamratów
Przemyślenia

Po głowy kamratów

Łukasz Chmielewski

Na przełomie XIX i XX w. w północno-wschodniej Brazylii grasowały bandy zwane cangaceiros. Choć terroryzowały okolicę, postrzegano je także jako formę oddolnego buntu przeciwko oligarchicznej władzy pierwszej republiki. Były swoistą przeciwwagą dla jagunços – zbrojnych band na usługach lokalnych właścicieli ziemskich. Cangaceiros zwykle grabili bogaczy, biednych zaś czasem wspierali finansowo. Władze wysyłały specjalne oddziały do walki z nimi. Do dziś narosły wokół nich romantyczne legendy, a najsłynniejszego zakapiora, Lampião można porównać do Janosika czy Ondraszka.

Kiedy młodemu Virgulinowi Ferreirze da Silvie policja zastrzeliła ojca, dołączył do jednej z band i poprzysiągł zemstę. Przez 16 lat dowodził należącą do największych grupą cangaceiros, zdradzony zginął w zasadzce w 1938 r. wraz z dziewczyną i dziewięcioma najbliższymi kompanami. Ich odcięte głowy pokazywano publicznie, później trafiły na wystawę do muzeum. Pochowano je dopiero w 1969 r. Lampião to jego przezwisko – oznacza lampę oliwną, bo według kamratów potrafił strzelać tak szybko, że wyglądało, jakby trzymał w ręku lampę. W takich realiach Danilo Beyruth osadza akcję swojego komiksu zatytułowanego Banda dwóch. Kiedy ciężko ranny Czort traci przytomność, nawiedzają go duchy towarzyszy, które nie mogą zaznać spokoju. Z bandy przeżyli tylko on i Czacha. Razem ruszą wypełnić ostatnią wolę zabitych w zasadzce kompanów, których odcięte głowy wojsko przewozi w specjalnych skrzynkach…

Czytaj dalej