Księżyc w ciemności Księżyc w ciemności
i
Nicolas Grospierre, "Heliografia", 2018 r.; dzięki uprzejmości artysty i galerii Pola Magnetyczne w Warszawie
Przemyślenia

Księżyc w ciemności

czyli Piękno, Rozum i Warsaw Gallery Weekend
Stach Szabłowski
Czyta się 9 minut

Czy sztukę można przedawkować? Jeżeli tak, to Warsaw Gallery Weekend jest strefą ryzyka. Tyle utalentowanych osób, miejsc, wystaw, prac, konceptów i tekstów na kserówkach wyjaśniających, o co w tym wszystkim chodzi. O przesterowanie nietrudno. Mnie na przykład ostatni WGW wyteleportował aż na Księżyc – i, żeby było jasne, nie chcę bynajmniej zaczynać tymi słowami wyznania w stylu (nie)szczęsnego Thomasa De Quinceya.

Zanim jednak trafi się na Księżyc, trzeba najpierw oddać się Słońcu.   

Gdzie jest pięknie?

Mówi się dużo o deficycie piękna we współczesnej sztuce; te narzekania trwają co najmniej od czasu, kiedy Duchamp pokazał na wystawie pisuar, choć i obrazy Picassa, prawdopodobnie najlepszego malarza XX wieku, niektórym wydawały się początkowo „brzydkie” – kłóciły się bowiem z klasycznym kanonem piękna, skodyfikowanym przez starożytnych. Tęsknota za tym kanonem nie wygasła właściwie do dziś, choć przestał obowiązywać już grubo sto lat temu, wraz z początkiem modernizmu.

Tymczasem wbrew rozpowszechnionym przekonaniom jakoby współczesna sztuka lekceważyła piękno, składając je w ofierze na ołtarzu konceptów, subwersji i dyskursów, WGW dostarczył mnóstwa

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nigdy więcej (wojny) Nigdy więcej (wojny)
i
"Nigdy więcej wojny", Wilhelm Sasnal, 2018 r., zdjęcie: Marek Gardulski; źródło: MSN
Przemyślenia

Nigdy więcej (wojny)

czyli przeżyjmy to jeszcze raz
Stach Szabłowski

Muzeum Sztuki Nowoczesnej prezentuje wystawę o tradycji i współczesności antyfaszyzmu w sztuce.

Jest wrzesień, obchodzimy 80. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, znajdujemy się w mieście do fundamentów zburzonym przez faszystów – i mamy kryzys demokracji. Czy można sobie wyobrazić lepszy czas, miejsce i okoliczności na zrobienie wystawy sztuki występującej przeciw wojnie i faszyzmowi? Tytuł wystawy brzmi trochę jak moralny szantaż. Nigdy więcej. Sztuka przeciw wojnie i faszyzmowi w XX i XXI wieku. Czy z taką sztuką można się nie zgodzić? Kto jest za wojną? Kto jest za faszyzmem? Jeszcze dekadę temu odpowiedź na te pytania byłaby tak oczywista, że aż nudna. Żyjemy jednak w ciekawych czasach, w których rzeczy z wczoraj oczywiste już takie nie są.

Czytaj dalej