Przemyślenia

Kult własności

Jan Mencwel
Czyta się 3 minuty

Ból fantomowy – odczuwamy go w miejscu amputowanej kończyny. Zbiorowych bólów fantomowych my, Polacy, zaczęliśmy doznawać na przełomie zimy i wiosny tego roku. Bezradnie wgapieni w ekrany komputerów, z przerażeniem śledziliśmy wieści o masowych wycinkach drzew przeprowadzanych na podstawie zderegulowanego prawa, zwanego potocznie Lex Szyszko. Stuletnie buki, wiekowe dęby, fragmenty miejskich parków, ba – nawet cały skwer przed samiutkim Urzędem Dzielnicy Śródmieście w Warszawie. Nie ma, wycięli, na smutnym klepisku zostały gołe, nieme pniaki. Można tylko wyć albo zrobić kolejnego mema z ministrem środowiska. Jednak ból pozostaje, klasyczny ból fantomowy. Po gałęzi, na której, dzięki wieloletnim wysiłkom wszystkich razem, mogliśmy dotąd siedzieć.

Zrobiliśmy wiele, żeby z naszego zestawu „cech narodowych” usunąć szacunek dla dobra wspólnego. A razem z nim – zgodę na to, że w pewnych aspektach nie tylko jednostka

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Drzewolubność
i
zdjęcie: Casey Horner/Unsplash
Ziemia

Drzewolubność

Michał Książek

„Mężczyzna i kobieta
Są jednym.
Mężczyzna i kobieta i kos
Są jednym”.

I

Sosna

Samotna sosna w polach pod Bielskiem. Nie mogę się nadziwić, jak dobrze inicjuje przestrzeń. Gdyby nie drzewo, nie zdawałbym sobie z przestrzeni sprawy. Jest bodźcem i pokusą dla percepcji. Uzmysławia całość i jej oś. Wejście na pola. I wyjście. I te wszystkie niespodziewane rodzaje odległości. Jak ode mnie do czarnej kropki kosa. Granice i miedze. Wraz z efemerycznym tworem jakim jest miejsce. Wszędobylskie choć niespodziewane, panobecne. Drzewo to miejsce, gdzie upadło nasiono.

Czytaj dalej